fot. Team Sunweb

Wczorajszy dzień zmienił więcej, niż można się było spodziewać – szczególnie na mapie naszych emocji związanych z Wielką Pętlą, na której obok Risoul czy Pla d’Adet pojawiły się Cormet de Roseland, Montee de plateau des Glieres i pozbawiony kategorii, ale w punkt nazwany Col des Fleuries. Trudno się nie cieszyć, że scenerię tych wydarzeń tworzył tak piękny wycinek francuskich Alp, ale żółta karawana bez przydługich refleksji i sentymentów żegna się z tymi górami, obierając kierunek północny. Wytyczony na piątek typowo tranzytowy odcinek, który oddziela nas od etapu jazdy indywidualnej na czas w Wogezach i parady w Paryżu, może być ostatnią szansą dla harcowników lub przedostatnią dla sprinterów. Kto ją wykorzysta?

Finałowy tydzień rozgrywania wielkiego touru to czas, kiedy trasy poszczególnych odcinków same w sobie przestają opowiadać historie i jasno wskazywać na konkretne scenariusze, a większe znaczenie w całym równaniu zaczyna odgrywać skumulowany wysiłek z ostatnich kilkunastu dni. Wytyczony na piątek etap to jeden z tych, do których opisana powyżej zależność odnosi się bardzo ściśle, bo jego bez przesady pagórkowaty charakter daje sprinterom i uciekinierom niemal równe szanse. O tym zaś, czyj triumf zobaczymy w Champagnole zadecyduje to, na którym końcu metaforycznie przeciąganej liny pozostało więcej energii.

Stwierdzenie, że 19. etap 107. edycji Tour de France jest nieprzesadnie pagórkowaty nie jest przypadkowe, bo choć zdecydowana większość piątkowej rywalizacji będzie mieć miejsce w obfitującej w mniejsze i większe podjazdy Jurze, tym razem przygotowany przez organizatorów wyścigu profil nieco podkręca oś y. 

Na trasie prowadzącej z Bourg-en-Bresse do Champagnole, obok tradycyjnie rozgrywanego lotnego finiszu (Mournans, 107. kilometr) pojawi się tylko jedna górska premia 4. kategorii w postaci pokonywanego w okolicach półmetka Cote de Chateau-Chalon (4,3 km, śr. 4,7%).

Największą atrakcją dnia, choć niekoniecznie w pozytywnym sensie, może się okazać ostatnie 10 kilometrów etapu, na których nie brakuje zagrażających zdrowiu zawodników przeszkód. Na tym odcinku organizatorzy zdołali zmieścić dwa zjazdy, z których ten drugi (ok. 6 km od linii mety) prowadzi bardzo wąską drogą i jest zakończony zakrętem. Finałowy kilometr pozbawiony jest technicznych trudności, ale flamme rouge poprzedza niewielki, 400-metrowy podjazd.

Oto, co na temat 19. etapu 107. edycji Tour de France napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 19, 18 września: Bourg-en-Bresse – Champagnole (166,5 km, pagórki)

Etap 19. będzie typowym odcinkiem tranzytowym. Na trasie znajdzie się cała masa niewielkich wzniesień, które mogą zarówno nie odpowiadać najszybszym zawodnikom w stawce, jednocześnie nie pozwalając liderom na skuteczną rywalizację o cenne sekundy w klasyfikacji generalnej. Możemy więc nastawić się na ostatnią podczas tegorocznej edycji wyścigu ucieczkę, która powalczy o zwycięstwo etapowe.

Z wielkimi tourami jest tak, że w okolicach trzeciego tygodnia doskonale wiemy, którzy zawodnicy są zainteresowani udziałem w odjazdach. Mając w perspektywie już tylko jazdę indywidualną na czas i sprint royal na Polach Elizejskich, piątek to dla harcowników ostatnia szansa na zaistnienie w 107. edycji Tour de France, dlatego dziś przewrotnie wymienimy tych kolarzy i drużyny, którym dotąd żadnej szansy nie udało się wykorzystać.

W odjeździe dnia nie tyle więc się spodziewamy, co chcielibyśmy zobaczyć Mateja Mohorica (Bahrain-McLaren), Alberto Bettiola (EF Pro Cycling), Jaspera Stuyvena (Trek-Segafredo), Grega Van Avermaeta, Matteo Trentina (CCC Team; obaj mają pełne prawo stawiać na sprint z większej grupy), Olivera Naesena (AG2R-La Mondiale), Daryla Impeya (Mitchelton-Scott) i Michaela Valgrena (NTT).

Wracając jednak do rzeczywistości, bardziej prawdopodobnymi potencjalnymi triumfatorami dzisiejszego etapu, z odjazdu czy sprintu z większej grupy, są Mads Pedersen (Trek-Segafredo), Wout Van Aert (Jumbo-Visma), Maximilian Schachmann (Bora-hansgrohe), Luka Mezgec (Mitchelton-Scott), Alexander Kristoff (UAE-Team Emirates), Simone Consonni (Cofidis), Cees Bol (Sunweb) czy nawet Sam Bennett (Deceuninck-Quick Step), jeśli wszystko ułoży się po myśli jego ekipy.

A może swoją ostatnią szansę na uratowanie tego Tour de France wykorzysta Peter Sagan (Bora-hansgrohe)?

Plan transmisji Tour de France 2020 w Eurosporcie

Mapy Tour de France 2020

Lista startowa Tour de France 2020

Poprzedni zwycięzcy Tour de France

Prezentacja Tour de France 2020

Poprzedni artykułAssos Skin Layer – nowa bielizna rowerowa szwajcarskiej marki
Następny artykułRonde de l’Isard 2020: Vandenabeele z etapem, Moniquet nowym liderem
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments