fot. ASO / Pauline Ballet

Po siódmym etapie tegorocznego Tour de France, który nie dla wszystkich okazał się szczęśliwy, peleton pierwszy raz wjeżdża w Pireneje. Choć z wizyt wyścigu w tych górach chcemy pamiętać finisze jak z Pla d’Adet, wzorem ostatnich lat rywalizacja na doskonale znanych sympatykom kolarstwa przełęczach zwieńczona zostanie zjazdem do urokliwego Loudenvielle.

Jak nie Bora, to vent d’autan. Nie tak pretendenci do tytułu w 107. edycji Wielkiej Pętli wyobrażali sobie przelotowy odcinek łączący kolejne fazy rywalizacji w górach, a etap zaplanowany przez organizatorów na sobotę również zmusi ich do wzmożonego wysiłku i zachowania czujności. Zgodnie z tendencjami z ostatnich kilku sezonów, pierwszego dnia w Pirenejach darmo szukać ikonicznych podjazdów na miarę Tourmalet czy Col d’Aubisque, a kombinacja bardzo krótkiego dystansu z finiszem umiejscowionym po zjeździe powinna zagwarantować obfitujące w akcję widowisko. 

Na papierze jest to jeden z tych etapów, który powinien wyjątkowo przypaść do gustu bardzo szerokiej rzeczy harcowników, jednak doświadczenia z minionych lat uczą również, że kiedy tempo na kluczowych podjazdach kontrolowane jest przez bezwzględnie dominującą pod względem mocy drużynę, właśnie zjazdy stają się miejscami, gdzie liderzy słabszych ekip próbują zyskać przewagę nad rywalami.

Start ostry od początku wspinaczki na pierwszy tego dnia Col de Mente (6,9 km, śr. 8,1%) dzieli nie tylko dystans niemal 50 kilometrów, ale również ważna dla Bory i Matteo Trentina lotna premia w Sengouagnet, dlatego można się spodziewać, że właściwy odjazd uformuje się dopiero po jej pokonaniu. Jest to paradoksalnie pozytywna informacja, bo pozwala sądzić, że w związku z tym zobaczymy w nim kilku naprawdę niezłych górali, zdolnych dostatecznie długo utrzymać na wodzy podążającą ich śladem grupę liderów. Sam Col de Mente zmusza do zmierzenia się z nachyleniami sięgającymi nawet 8-10%, ale nawierzchnia drogi jest szeroka i bardzo dobrej jakości, a tempo najprawdopodobniej dyktować będą na nim specjaliści od jazdy na czas. 

Techniczny zjazd z pierwszej wspinaczki dnia pozwoli nam natomiast kolejny raz wrócić do przygód Louisa Ocañi i Eddy’ego Merckxa z 1971 roku, gdzie na jednej z pokonywanych podczas burzy serpentyn zakończyły się marzenia o triumfie tego pierwszego.

Jako drugi w sobotę pokonany zostanie jeden z najmłodszych, bo pokryty asfaltem do samego szczytu na wyraźne życzenie lokalnych władz dopiero w 2006 roku, a jednocześnie najciekawszych pirenejskich podjazdów –  Port de Balès (11,7 km, śr. 7,7%). To pierwszy podjazd hors categorie w tegorocznej edycji Tour de France, a jego typowa dla tego pasma górskiego nieregularność może przyczynić się do pęknięć czy to w odjeździe dnia, czy to w peletonie. 

Mało inspirującym, ale mimo wszystko klasycznym daniem zamykającym sobotnie menu będzie Col de Peyresourde (9,7 km, śr. 7,8%), pojawiający się czwarty raz na trasie Wielkiej Pętli w ciągu zaledwie pięciu lat. To pokryty dobrej jakości nawierzchnią, pod każdym względem średni podjazd, ale na koniec obfitującego w akcję dnia możliwość podyktowania na nim bardzo wysokiego tempa może przełożyć się na dodatkową selekcję.

Sobotnią rywalizację zwieńczy nie należący do najtrudniejszych, ale mimo wszystko posiadający kilka miejsc, w których dobra technika może przełożyć się na minimalną przewagę zjazd do Loudenvielle.

Oto, co na temat 8. etapu 107. edycji Tour de France mieliśmy do powiedzenia przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 8, 5 września: Cazeres-sur-Garonne – Loudenvielle (141 km, góry)

Witamy w Pirenejach! Ostatnie 2 odcinki pierwszego tygodnia rywalizacji staną pod znakiem podróży po legendarnych podjazdach na pograniczu Francji i Hiszpanii. Pierwszy z nich to typowa dla Wielkiej Pętli przeprawa przez trzy przełęcze, zakończona zjazdem. Do głosu na pewno dojdą górale, ale po trudnym pierwszym tygodniu nie jest pewne, czy liderzy poszczególnych ekip zdecydują się na podjęcie większego ryzyka już na tym etapie rywalizacji w Tour de France. Przejdźmy do szczegółów. W pierwszej części etapu znajduje się podjazd pod Col de Mente (6,9 km, 8%). Niewykluczone, że po długiej walce, dopiero tam uformuje się ucieczka dnia. Na ostatnich 50 kilometrach na kolarzy czekają z kolei doskonale znane Port de Bales (12,2 km, 7,6%) oraz Col du Peyresourde (9,7 km, 7,5%), a wszystko zakończy stosunkowo łatwy zjazd do Loudenvielle.

W kontekście prawdopodobnych rozstrzygnięć, jeśli pozostali pretendenci do tytułu pozostaną zapatrzeni w Primoza Roglica i ekipę Jumbo-Visma, albo ponownie pozwolą dyktować INEOS Grenadiers tempo wygodne dla Egana Bernala, wpadną na metę w Loudenvielle razem, a Słoweniec święcić będzie kolejny etapowy triumf. W tym scenariuszu możliwy jest również sukces Juliana Alaphilippe (Deceuninck-Quick Step), o ile tempo na Port de Balès okaże się dla niego znośne, a o bonifikaty pokusić się mogą również Adam Yates (Mitchelton-Scott), Thibaut Pinot (Groupama-FDJ) i Miguel Angel Lopez (Astana).

W innych okolicznościach w powyższej grupie zostałby wymieniony również szybki Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates), ale po wczorajszej wpadce na wiatrach należy on do tych zawodników, którzy powinni pomyśleć o nieco wcześniejszym ataku. Ze względu na swój nieregularny charakter Port de Balès jest do tego idealnym miejscem, ale dystans dzielący jego szczyt od Loudenvielle jest na tyle duży, że najprawdopodobniej przestraszy bardziej doświadczonych (czyt. zachowawczych) z tych liderów, którzy ponieśli w piątek straty. Kto zatem, jeśli nie 21-latek ze Słowenii?

Ucieczki dnia spodziewamy się dziś wybornej, dlatego rekrutujemy z grona najlepszych harcowników i górali: Alexey Lutsenko, Luis Leon Sanchez (Astana), Jesus Herrada (Cofidis), Lennard Kämna (Bora-hansgrohe), Warren Barguil (Arkea Samsic), Alexis Vuillermoz, Pierre Latour (AG2R-La Mondiale), Davide Formolo (UAE-Team Emirates), Alessandro De Marchi (CCC Team), Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Daniel Felipe Martinez (EF Pro Cycling), Ben Hermans (Israel Start-Up Nation), Tiesj Benoot, Nicolas Roche (Sunweb).

Plan transmisji Tour de France 2020 w Eurosporcie

Mapy Tour de France 2020

Lista startowa Tour de France 2020

Poprzedni zwycięzcy Tour de France

Prezentacja Tour de France 2020

Poprzedni artykułMathieu van der Poel na czele składu Alpecin-Fenix na Tirreno-Adriatico 2020
Następny artykułWout Van Aert powalczy o dublet na mistrzostwach świata, ale odpuści mistrzostwa kraju
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments