fot. ASO/Pauline Ballet

Po emocjonującym sprinterskim finiszu w Sisteron i niemal równie intrygującej walce o koszulkę w czerwone grochy z niespodziewanym twistem, peleton 107. edycji Tour de France ponownie wjedzie w Alpy. Usłyszymy dziś historię o bezprecedensowym triumfie Luisa Ocañi nad Eddym Merckxem, jednak ze strony bohaterów bieżących wydarzeń spodziewamy się bardziej kalkulowanego wysiłku z rozstrzygnięciami dopiero na ostatnich kilometrach podjazdu do Orcieres-Merlette.

Kiedy słyszymy o walce na podjeździe zaledwie czwartego dnia rozgrywania jednego z wyścigów trzytygodniowych, w wyobraźni widzimy peleton Giro d’Italia mozolnie wspinający się na Etnę, ale Wielka Pętla nigdy nie jest aż tak brutalna dla swoich gwiazd. Jeśli możemy się więc spodziewać jakichkolwiek rozstrzygnięć na trasie wiodącej przez doskonale znane sympatykom francuskiego kolarstwa okolice Gap, będą one dotyczyły przede wszystkim formy tych kolarzy, którzy odnieśli obrażenia podczas nicejskiej fazy rywalizacji.

Oczywiście na odcinku z Sisteron do Orcieres-Merlette tradycyjnie rozdane zostaną kolejne punkty w walce o tytuł króla gór, którym w sposób zapewne dla niego samego niespodziewany, a jednocześnie ze względu na postawę godną dzielnego Francuza zasłużony pozostał Benoit Cosnefroy. Najwięcej jednak do ugrania na tej płaszczyźnie będzie tym razem na finałowym podjeździe, gdzie oczekujemy pewnej formy rywalizacji samych faworytów.

Stacja narciarska Orcieres-Merlette wykorzystywana była w Tour de France kilkukrotnie, jednak nic nie przebiło jej wielkiego debiutu w roku 1971, kiedy na 11. etapie wyścigu Luis Ocaña po solowej ucieczce dotarł na metę z przewagą ponad 8 minut nad Eddym Merckxem, odbierając słynnemu Kanibalowi prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Oto, co na temat 4. etapu 107. edycji Tour de France mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 4, 1 września: Sisteron – Orcieres-Merlette (160,5 km, średnie góry)

Czas na pierwszy etap zakończony podjazdem, który wcale nie będzie typowym dla Wielkiej Pętli łagodnym przetarciem. Co na Tourze było dotąd raczej niespotykane, już czwartego dnia przyjdzie kolarzom zmierzyć się z finiszem pod górę, który może wcześnie zweryfikować formę pretendentów do tytułu i podzielić stawkę. Dojazd do Orcieres-Merlette to 10 kilometrów o średnim nachyleniu 6%, przy czym, co bardzo istotne, trudniejsza jest druga część wspinaczki. Zanosi się więc na selekcję od tyłu i ewentualną walkę o etapowe zwycięstwo, tym bardziej, że wcześniejsze trudności tego dnia nie będą stanowić dla rywalizujących kolarzy wielkiego wyzwania (3 premie 3. kat. i jedna 4. kat.).

Wtorkowy etap wydaje się podwójnie stereotypowy, bo z jednej strony należy do takich, które są zbyt łatwe dla liderów na klasyfikację generalną, ale zdecydowanie zbyt trudne dla sprinterów, z drugiej zaś można o nim powiedzieć, że wyścigu się nim nie wygra, ale już przegrać da radę. Na jaką przekłada się to prognozę?

Na papierze jest to na tyle dobra szansa dla uciekinierów, że jeśli tylko od startu wiatr zachęcająco powieje w plecy, nie wypada z niej nie skorzystać. W ucieczce dnia, poza dzielnymi Francuzami walczącymi głównie o małe punkty do klasyfikacji górskiej i cenny czas antenowy, możemy dziś zobaczyć Alessandro De Marchiego (CCC Team), Bena Hermansa (Israel Start-Up Nation), Warrena Barguila (Arkea Samsic), Tiesja Benoota (Sunweb) czy Lennarda Kämnę (Bora-hansgrohe).

Zważywszy jednak na to, że dzisiejszy odcinek wydaje się bardzo łatwy do kontrolowania i sprowadza się zasadniczo do ostatniego, również nieskomplikowanego pod tym względem podjazdu, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest kolejna manifestacja siły ze strony ekipy Jumbo-Visma i sprint liderów na ostatnim kilometrze rywalizacji. Za faworyta w tej wersji wydarzeń uznać trzeba dynamicznego Primoza Roglica (Jumbo-Visma), z którym powinni powalczyć Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), Sergio Higuita (EF Pro Cycling), Adam Yates (Mitchelton-Scott), Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates), Guillaume Martin (Cofidis) czy Marc Hirschi (Sunweb).

Jeśli tempo podyktowane na podjeździe pod Orcieres-Merlette nie okaże się zabójcze, nie można również wykluczać, że Julian Alaphilippe (Deceuninck-Quick Step) nie tylko zdoła utrzymać swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej Tour de France, ale również będzie liczył się w walce o kolejne etapowe zwycięstwo.

Plan transmisji Tour de France 2020 w Eurosporcie

Mapy Tour de France 2020

Lista startowa Tour de France 2020

Poprzedni zwycięzcy Tour de France

Prezentacja Tour de France 2020

Poprzedni artykułMazowsze Serce Polski rozpoczyna walkę na Bałkanach
Następny artykułJarosław Marycz 19 września zaprasza na Tour de Koszalin
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments