Mistrz Włoch w pięknym stylu wygrał trzeci etap „Delfinatu” i został liderem klasyfikacji górskiej.
Davide Formolo zabrał się w odjazd dnia i zaatakował w odpowiednim momencie. Wielu kibiców trzymało za niego kciuki, gdy przewaga nad peletonem zaczęła spadać w szybkim tempie na finałowym podjeździe pod Saint-Martin-de-Belleville. Na szczęście dla Włocha wszystko ułożyło się po jego myśli. To jego czwarty triumf w zawodowym peletonie.
Dzisiejszy sukces jest dla mnie swoistą rekompensatą za Mediolan – San Remo. Wtedy na Poggio byłem zbyt daleko i nie liczyłem się w walce o zwycięstwo. Na szczęście tym razem było inaczej.
U podnóża Col de la Madeleine mieliśmy w ucieczce zbyt małą przewagę, więc zdecydowałem się na samotny atak. Modliłem się w duchu, aby ta akcja się udało. Było upalnie, ciężko, ale dałem z siebie wszystko. Do samej mety nie byłem pewny tego zwycięstwa
– powiedział po triumfie aktualny mistrz Włoch z UAE Team Emirates.