Niestety CCC-Liv przystąpiło do dzisiejszego Strade Bianche bez jednej zawodniczki. Dziś rano okazało się, że Asheigh Moolman nie jest w stanie się ścigać.
Moolman to jedna z największych gwiazd polskiego zespołu. W czasie przerwy spowodowanej pandemią wygrywała praktycznie wszystkie e-wyścigi, w których startowała natomiast tydzień temu, już po wznowieniu, pokazała, że tamte wyniki nie były przypadkiem. W Durango-Durango zajęła świetne 6. miejsce – najwyższe spośród wszystkich zawodniczek CCC-Liv.
Można było liczyć na to, że i w Strade Bianche powalczy o wysoką lokatę, zwłaszcza że zawsze dobrze jej szło w tym wyścigu. Niestety wczoraj, podczas treningu zaliczyła kraksę, która jej to uniemożliwiła.
I've been looking forward to this day for many months, but @StradeBianche 2020 is just not meant to be for me. Bad crash in training yesterday, and 60 stitches later means I'm out of today's race. Wishing my @CCCLivTeam the best of luck and strong legs! Thanks for all well wishes
— Ashleigh Moolman (@ashleighcycling) August 1, 2020
Czekałam na ten dzień od wielu miesięcy, ale wygląda na to, że start w tegorocznym Strade Bianche nie był mi pisany. Wczoraj, podczas treningu, ucierpiałam w kraksie. Założono mi 60 szwów, co sprawiło, że nie mogę przystąpić do dzisiejszego wyścigu. Swoim koleżankom z CCC-Liv życzę szczęścia i przede wszystkim mocnych nóg. Dziękuję za wszystkie dobre słowa.
– napisała dziś Afrykanerka w swoich mediach społecznościowych.
Na szczęście polska ekipa przyjechała do Włoch w bardzo mocnym składzie, z Sofią Bertizzolo, Sorayą Paladin i przede wszystkim Marianne Vos. Dlatego możemy liczyć na to, że, pomimo nieobecności 34-letniej zawodniczki, zobaczymy z przodu kilka pomarańczowych koszulek.