Mathieu van der Poel zamierza wziąć udział we wszystkich najważniejszych włoskich klasykach. Jego ekipa stara się także o występ w Il Lombardia.
Alpecin-Fenix już otrzymało prawo startu w dwóch pierwszych wielkich wyścigach jednodniowych wznowionego sezonu – Strade Bianche (1 sierpnia) i Mediolan-San Remo (8 sierpnia). Jednak wnuk Raymonda Poulidora zamierza jak najefektywniej wykorzystać czas spędzony we Włoszech.
W związku z tym planuje również starty w wielu innych wyścigach rozgrywanych na Półwyspie Apenińskim w pierwszej połowie sierpnia – m.in Milano-Torino (5 sierpnia), Gran Piemonte (12 sierpnia) i przede wszystkim Il Lombardia (15 sierpnia). Co prawda na „Wyścig Spadających Liści” jego ekipa nie dostała jeszcze dzikiej karty, ale jej uzyskanie prawdopodobnie będzie tylko czystą formalnością.
Van der Poel planuje również starty w wielu innych klasykach, co oznacza, że ten sezon szosowy będzie dla niego zdecydowanie bardziej intensywny, niż w poprzednich latach. Nie wiadomo natomiast co z jego startami w MTB, które teraz są dla niego bardzo ważne w kontekście przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.
Bardzo bym chciał pojechać na Puchar Świata w Lenzerheide [6 września – przyp. red] i w Val di Sole [13 września], ale wciąż nie wiadomo, co z tym ostatnim startem. Zastanawiam się, czy start tam ma sens, ale myślę, że może być to bardzo ważne w kontekście rankingu UCI. Jeśli pominę zbyt wiele zawodów, mogę wypaść z pierwszej czterdziestki, a wtedy w przyszłym roku musiałbym od nowa zbierać punkty
– mówił w rozmowie z Het Nieuwsblad.
Zobaczymy jakie decyzje ostatecznie podejmie zawodnik Alpecin-Fenix. Trzymamy jedynie kciuki za to, by jego kalendarz startów w kolarstwie górskim nie odbił się na jego występach na szosie.