Problemy zdrowotne nie opuszczają Arthura Vichota. Były mistrz Francji będzie musiał opuścić Tour de France.
Gdy blisko dwa lata temu Francuz podpisywał kontrakt z Vital Concept, włodarze prokontynentalnej ekipy liczyli na to, że szybko stanie się w niej czołową postacią. Przychodził z FDJ-u, po całkiem udanym sezonie, więc nic dziwnego, że apetyty były spore.
Niestety już na początku przygody z nowym zespołem zaczęły go nękać problemy zdrowotne. Wykryto u niego wirusa, który powodował, że dwukrotny mistrz Francji dużo szybciej się męczył. To przełożyło się na wyniki – w zeszłym sezonie Vichot musiał przedwcześnie zejść z trasy 8 spośród 14 wyścigów, w których startował, a i te w których zdołał dojechać do mety, nie były dla niego specjalnie udane.
Ten rok zaczął się dla niego nieco lepiej – na jednym z etapów Etoile de Besseges zajął nawet 9. miejsce. Niestety okazuje się, że jego kłopoty się nie skończyły, a Vichot będzie musiał odpuścić m.in start w Tour de France.
W organizmie Arthura znów znaleziono wirusa. Nawet po wznowieniu, przez jakiś czas nie będzie mógł brać udziału w zawodach. Wciąż nie do końca wiemy co mu jest i wszystko wskazuje na to, że będzie musiał odpuścić sobie start w Wielkiej Pętli
– mówił w rozmowie z L’Equipe Jerome Pineau – menedżer zespołu w zielonych koszulkach.
Miejmy nadzieję, że źródło problemu szybko zostanie znalezione. Jeśli się to nie uda, to bardzo możliwe, że 31-letni kolarz będzie musiał się pożegnać z marzeniami o kolejnych sukcesach.