fot. UAE Team Emirates / bettiniphoto

Kolarz drużyny UAE Team Emirates Fabio Aru powiedział w rozmowie z telewizją Sky Italia, że ponownie jest gotowy ścigać się na najwyższym poziomie. Ostatnie lata były dla Sardyńczyka pasmem pecha związanym z chorobami, kontuzjami i niestabilną formą.

Fabio Aru zdążył odbyć w tym sezonie jeden start – w Tour Colombia, w którym to wyścigu zajął dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Wynik ten dawał nadzieję na przełomowy po ostatnich nieudanych latach sezon. Sardyńczyk zmagał się bowiem z przedłużającą się kontuzją, niestabilną formą, a także z różnego rodzaju chorobami.

Przeszedł także operację lewej nogi, której celem było ułatwienie przepływu w niej krwi. Wcześniej, z powodu nieprawidłowego funkcjonowania tętnicy biodrowej, (takiej samej operacji poddała się francuska kolarka Pauline-Ferrand-Prevot) kończyna Włocha generowała mniejszą moc i powodowała ból podczas dużego wysiłku fizycznego.

– W ciągu ostatnich dwóch sezonów cierpiałem, zwłaszcza fizycznie i zmagałem się z wieloma problemami. Teraz czuję się dobrze, a moje lewa noga pracuje normalnie. Zajęło długo czasu, zanim zacząłem czuć się normalnie

– przyznał Aru.

Początkowo Fabio Aru celował w Tour de France oraz igrzyska olimpijskie, ale teraz, gdy igrzyska zostały odwołane, a Wielka Pętla będzie pokrywała się z innymi wyścigami, mogą ulec one zmianie. Jednak kolarz UAE Team Emirates nie ustalił jeszcze swojego kalendarza.

– Kiedy ponownie wrócimy do rywalizacji, pokażę, co jestem warty. Nie mam jakiegoś szczególnego celu. Jedyne, czego chcę, to walczyć z najlepszymi, dostarczać emocji moim kibicom i być może także odnosić zwycięstwa

– wyjaśnił Aru.

Włoscy kolarze wrócili do treningów na świeżym powietrzu, z czego korzysta Aru, trenując m.in. z Vincenzo Nibalim (Trek-Segafredo), co można zaobserwować w mediach społecznościowych obu kolarzy. Jednak wcześniej, podczas ścisłej kwarantanny, 29-latek brał udział w licznych wyścigach on-line – co jak twierdzi – było dla niego znakomitym stymulatorem i pozwoliło podtrzymać formę, którą wypracował zimą.

Aru przyznał, że trudno będzie zaliczyć w tym sezonie starty w dwóch wielkich tourach. Sam nie zdecydował jeszcze, w którym z nich się pojawi.

– Trudno będzie wystartować w dwóch wielkich tourach. Ewentualnie udział w Tourze i Vuelcie jest możliwy, ponieważ wciąż pozostaje między nimi sporo czasu. Ale jeśli pojedziesz na Tour, możesz zapomnieć o Giro

– zakończył Fabio Aru.

Poprzedni artykułVincenzo Nibali: „Brakuje mi wyścigów i rywalizacji, którą za sobą niosą”
Następny artykułSerge Pauwels: „Najważniejsze jest to, że nadal możemy się ścigać w 2020 roku”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments