fot. ASO / Fabien Boukla

Giacomo Nizzolo (NTT Pro Cycling) wygrał drugi etap wyścigu Paryż-Nicea, ale nie mógł świętować tego sukcesu z publicznością. Organizator wyścigu musiał zastosować się do zarządzenia francuskich władz, aby nie organizować wydarzeń skupiających powyżej tysiąc osób. 

Wciąż udaje się to, aby wyścig z Paryża do Nicei nadal się odbywał, ale organizator – firma ASO – oraz wszyscy pozostali płacą za to coraz wyższą cenę. Po między innymi wycofaniu się ze startu siedmiu drużyn oraz zakazie przeprowadzania wywiadów z zawodnikami twarzą w twarz, na startach i metach etapów nie będzie kibiców. Wszystkiemu jest oczywiście winien wirus Covid-19.

W poniedziałek na oficjalnych stronach internetowych wyścigu Paryż-Nicea pojawił się komunikat o zastosowaniu się do zarządzenia rządu Emmanuela Macrona, aby nie organizować wydarzeń skupiających powyżej tysiąca osób.

– W związku z decyzją francuskiego ministerstwa zdrowia, aby nie organizować wydarzeń skupiających powyżej tysiąca osób, zdecydowaliśmy, że wyścig będzie odbywał się „za zamkniętymi drzwiami”. Dostęp publiczności do kolarzy będzie ograniczony do 100 metrów na startach i do 300 metrów na metach. Prosimy o respektowanie tych zasad, nawet jeśli nie są one zgodne z kolarską tradycją

– czytamy w komunikacie.

Poprzedni artykułMauro Vegni: „Jeśli Giro d’Italia się nie odbędzie, to będzie katastrofa dla Włoch”
Następny artykułAckermann i Stuyven oceniają 2. etap Paryż-Nicea 2020
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments