Według informacji hiszpańskiego dziennika „AS” kolarze i pozostali pracownicy drużyny Astana nie otrzymali jeszcze w bieżącym sezonie ani euro wynagrodzenia. Nieco przypomina to sytuację z 2018 roku, kiedy to zespół zarządzany przez byłego kolarza i mistrza olimpijskiego Alexandre’a Vinokurova omal się nie rozpadł.
Dziennik „AS” dotarł do informacji, według których wszyscy zatrudnieni w kazachskiej drużynie rangi World Tour Astana nie otrzymali wynagrodzenia ani za styczeń 2020 roku, ani także za luty. W szeregi składu Vinokurova wkrada się nerwowość, ponieważ kierownictwo drużyny nie ustaliło żadnej daty, kiedy pensje miałyby zostać wypłacone, a jest już 9 marca.
🚴♂️Nervios en el equipo kazajo
😱 El Astana lleva dos meses sin pagar a sus corredores
💰 Aún no se han puesto fecha para abonar los pagos de enero y febrero a los ciclistas y al staff
🖋️ @JAEzquerro https://t.co/PGhv3ad7yD— As Ciclismo (@As_Ciclismo) March 9, 2020
„AS” nie podaje informacji, dlaczego wynagrodzenia kolarzom i obsłudze Astany nie są wypłacane. W 2018 roku zespół sponsorowany przez kazachski rząd znalazł się na skraju rozpadu z powodu braku finansowania. Alexander Vinokurov następująco komentował ówczesną sytuację:
– Nasza sytuacja ekonomiczna jest krytyczna. Loty, zakwaterowanie na wyścigi, logistyka… to są bieżące koszty, których nie możemy pokryć, a które mogą doprowadzić nas do zamknięcia Astany po 13 latach.
Do tej pory Astana odniosła w bieżącym sezonie sześć zwycięstw. Autorem trzech jest Duńczyk Jakob Fuglsang, jednego Miguél Angel Lopez, a dwóch pozostałych Alexandr Vlasov i Luis Leon Sanchez.
Na wizerunek drużyny źle wpłynęły medialne doniesienia o rzekomych związkach Fuglsanga i Alexeya Lutsenki z niesławnym dr. Michele Ferrarim. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) prowadziła w tej sprawie dochodzenie, ale spełzło ono na niczym.