fot. CCC Team/Twitter/Getty Images Sport

Zawodnik ekipy CCC Team zajął bardzo dobre czwarte miejsce podczas dzisiejszego Omloop Het Nieuwsblad. Sam zainteresowany jest zadowolony ze swojej aktualnej dyspozycji.

Włoski kolarz znalazł się w decydującej akcji podczas belgijskiego klasyka. Niestety w decydującym momencie na podjeździe pod Kapelmuur nie utrzymał tempa swoich rywali. Pomimo bardzo ambitnej pogoni nie udało mu się dojść czołowej trójki i v-ce mistrz świata finiszował tuż za podium. W wywiadzie dla biura prasowego swojej ekipy Trentin opowiedział jak z jego perspektywy wyglądał wyścig.

Od startu wiedzieliśmy, że to będzie trudny wyścig. Jednak nie przypuszczałem, że tak bardzo. Już od początku było nerwowo. To był naprawdę ciężki wyścig biorąc pod uwagę pogodę, wiatr oraz to, jak wszyscy się dziś jechali. Cieszę się z tego, jak pracował nasz zespół, ponieważ kiedy Trek- Segaredo po raz pierwszy rozerwał peleton, zostaliśmy z tyłu. Udało nam się wrócić i kiedy tworzyły się następne grupki, trzymaliśmy się w czołówce

Kiedy drugi raz przejeżdżaliśmy przez Haaghoek ponownie zjechaliśmy się i podzieliliśmy, Greg i ja byliśmy z przodu. Wiedzieliśmy, że grupa jest duża i że któryś z odjazdów może okazać się skuteczny. Ten, w który się zabrałem takim się właśnie okazał. Jechali w nim silni zawodnicy. Niezbyt dobrze czułem się, gdy podjeżdżaliśmy pod Muur, dlatego odpadłem. Kiedy zobaczyłem, że reszta bardzo mocno przyspiesza, postanowiłem jechać swoim tempem. I wtedy poczułem się lepiej. Gdyby między nimi zaczęły się rozgrywki, zaczęliby na siebie patrzeć i w efekcie zwolniliby – na pewno bym dojechał. Ale nie sądzę, żeby któryś z nich próbował gierek, byli bardzo zaangażowani. To było trzech facetów z lepszymi nogami

– przyznał Włoch.

Z pewnością dzisiejsza współpraca między nowym nabytkiem CCC Team, a Gregiem Van Avermaetem, który dziś był trzynasty wyglądała bardzo dobrze. Daje to nadzieję, że w następnych wyścigach kolarze polskiej ekipy mogą rozdawać karty na flandryjskich drogach. 32-letni Włoch liczy jeszcze na poprawę swojej dyspozycji przed docelowymi startami.

Jest jeszcze trochę pracy, którą muszę wykonać, aby doszlifować mogą formę. Wiem, że to nadejdzie, ale kiedy jedzie się wyścig, to chce się być najlepszym i nie chce się odpadać. Jestem zadowolony z wyścigu. Myślę, że ekipa dobrze zareagowała w trudnej sytuacji, myślę, że to doświadczenie zaprocentuje w kolejnych klasykach. To dopiero początek

– zakończył Trentin.

Poprzedni artykułFaun-Ardèche Classic 2020: Rémi Cavagna „na solo”
Następny artykułJasper Stuyven: „Omloop jest największym zwycięstwem mojej kariery”
Kolarstwem interesuje się od ponad 6 lat. Obecny student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Amatorsko jeździ na rowerze szosowym. Od 2014 roku nie wyobraża sobie wakacji spędzonych gdzieś indziej niż przy trasie Tour de Pologne.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments