Po opóźnieniu startów przez Stevena Kruijswijka oraz Toma Dumoulina pod znakiem zapytania stoi ich proces budowania formy na Tour de France. Przypomnijmy, że drużyna Jumbo – Visma ogłosiła już swój wstępny skład na „Wielką Pętlę”.
Przed Świętami Bożego Narodzenia odbyła się oficjalna prezentacja holenderskiej drużyny. Ogłoszono na niej, że głównym celem ekipy będzie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de France. Przewidziano trójkę liderów Primož Roglič, Toma Dumoulina oraz Stevena Kruijswijka. Wesprzeć ich mają: Tony Martin, Sepp Kuss, Wout van Aert, Laurens de Plus oraz Robert Gesink. O tym pomyśle bardzo wczesnego ogłaszania składu na najważniejszy wyścig w sezonie wypowiedział się dyrektor sportowy Team INEOS Brett Lancaster.
Ogłaszanie składu na Tour tak wcześnie jest nową taktyką stosowaną przez niektóre drużyny, takie jak Jumbo – Visma. Jednak, gdy coś nie idzie po myśli to może być to problem
– powiedział były australijski kolarz.
Trudno sobie wyobrazić, że podobnie mogłaby postąpić drużyna prowadzona przez Dave’a Brailsforda. Rywalizacja o dostanie się do składu na Tour de France będzie ogromna w brytyjskiej ekipie i można przewidywać, że może to pomóc w wybraniu prawdziwego „Dream Team’u”. Sam Lancaster przyznaje, jaką filozofię stosuje w tej materii Team INEOS.
Oczywiście ich problemy (Dumoulina i Kruijswijka) mogą pokrzyżować szyki Jumbo – Visma. My INEOS obserwujemy formę naszych zawodników tydzień po tygodniu. Poważnie podchodzimy do wyboru naszego składu
– zakończył dyrektor sportowy brytyjskiej drużyny.
Czas pokaże, który zespół będzie mocniejszy podczas „Wielkiej Pętli”. Z pewnością Jumbo – Visma oraz Team Ineos to na ten moment faworyci do zdominowania Tour de France 2020.