fot. Critérium du Dauphiné

Ekipa Jumbo-Visma straciła jednego ze swoich najlepszych kolarzy, Primoža Rogliča, który od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy BORA-hansgrohe. Słoweniec powalczy o zwycięstwo w Tour de France i – jak przyznaje Jonas Vingegaard, triumfator dwóch ostatnich edycji tego wyścigu – ma na to szanse.

Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy – tyczy się to również niezwykle mocnego składu liderów Jumbo-Visma. Po udanym sezonie, w którym zawodnicy holenderskiej formacji odnieśli zwycięstwa we wszystkich trzech wielkich tourach, ekipę opuścił Primož Roglič, czujący, że w obecnej drużynie ciężko będzie mu wywalczyć upragniony triumf w Tour de France. Słoweniec podpisał dwuletni kontrakt z BORA-hansgrohe.

U boku Primoža Rogliča w Jumbo-Visma ścigał się Jonas Vingegaard, dwukrotny zwycięzca Wielkiej Pętli i najlepszy, na ten moment, kolarz specjalizujący się w trzytygodniowych wyścigach. Za kilka miesięcy obaj zawodnicy zmierzą się ze sobą na francuskich szosach.

– To będzie coś bardzo dziwnego. Primož był w tym zespole tak długo, że dla wszystkich będzie to bardzo duża zmiana. Od zespołowego kolegi do jednego z największych rywali

– mówił Jonas Vingegaard w rozmowie z WielerFlits.nl.

– Musimy się do tego przyzwyczaić. On wie, w czym jesteśmy dobrzy, ale my również znamy jego mocne strony. Jest bardzo dobry we wszystkich aspektach, ale w szczególności jest bardzo silny mentalnie. Primož jest bardzo mocnym rywalem. Może wygrać Tour, był tego bliski w 2020 roku. Musimy zrobić wszystko, by go pokonać, chociaż trzeba też uważać na Pogačara i Evenepoela

– dodał.

Przed trzema laty wydawało się, że Słoweniec zwycięstwo ma w kieszeni. Do przedostatniego etapu, którym była indywidualna jazda na czas, przystępował z minutową przewagą nad Tadejem Pogačarem. Jako specjalista w tej konkurencji, teoretycznie nie miał się czego obawiać, jednak na podjeździe pod La Planche des Belles Filles to młody Pogačar zdeklasował konkurencję i w konsekwencji zdobył żółtą koszulkę.

W kolejnej edycji Tadej Pogačar był na innym poziomie i sięgnął po drugie zwycięstwo. Następnie przez dwa lata plasował się za Jonasem Vingegaardem. Jak przyznaje Duńczyk, przyszłoroczny Tour de France będzie miał czterech głównych faworytów.

– W przyszłym roku on [Primož Roglič], Tadej Pogačar, Remco Evenepoel i ja mamy duże szanse na końcowe zwycięstwo

– zakończył Jonas Vingegaard.

Poprzedni artykułSzansa dla Wouta van Aerta – zapowiedź Telenet Superprestige w Heusden-Zolder 2023
Następny artykułPierwsza runda Pucharu Polski w e-kolarstwie 2024 już 6 stycznia!
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysztof
Krzysztof

Mistrzem olimpijskim w ITT został rok później