Imprezy rozgrywane w Azji w ostatnim czasie muszą mierzyć się z dodatkowym problemem – koronawirusem. Mimo zagrożenia rozszerzającą się epidemią, organizatorzy Tour de Langkawi postanowili, że ich wyścig odbędzie się zgodnie z planem.
Tour de Langkawi to jeden z najpopularniejszych wyścigów w południowej Azji. Co roku na starcie imprezy pojawia się co najmniej kilka całkiem solidnych ekip, które rządzą i dzielą na każdym z etapów. W tym roku impreza stanęła jednak pod znakiem zapytania. Wszystko ze względu na koronawirusa, który w Malezji zaatakował już 10 osób. Mimo zagrożenia zarażeniem się „bestią z Wuhan”, organizatorzy Tour de Langkawi postanowili, że ich impreza odbędzie się zgodnie z planem.
Oczywiście taka decyzja osób odpowiedzialnych za malezyjską imprezę ma też swoje konsekwencje. Zgodnie z informacjami podawanymi przez włodarzy wyścigu w Langkawi, ze startu poniekąd sami zrezygnowali zawodnicy z Chin. Jednocześnie jednak z państwa środka do Malezji przylecą członkowie sztabów poszczególnych zespołów, którzy przed wejściem na pokład samolotu będą musieli przedstawić badania lekarskie na obecność wspomnianego koronawirusa. Dodatkowo w samym Langkawi, wszystkie osoby związane z wyścigiem otrzymają od organizatorów specjalne żele do dezynfekcji rąk i maseczki do twarzy.
Jednocześnie wiadomo, że w ciągu najbliższych dni sytuacja może się jeszcze zmienić. Wszystko jest jednak dokładnie monitorowane. Sam wyścig ma odbyć się w dniach 7-14 lutego i istnieje duża szansa, że ściganie faktycznie dojdzie do skutku, dzięki bardzo wzmożonym środkom ostrożności.