Na czwartym etapie Santos Tour Down Under mistrz Irlandii musiał uznać wyższość Caleba Ewana (Lotto Soudal). W wywiadzie po zakończeniu ścigania przyznał się do tego, że wydawało mu się, że finałowa prosta jest krótsza.
Nowy nabytek Deceuninck Quick-Step zwycięstwem rozpoczął ściganie na Antypodach. Udało mu się to dzięki świetnemu rozprowadzeniu za, które odpowiadają Shane Archbold oraz Michael Mørkøv. Na dzisiejszym etapie wydawało się, że Duńczyk wykonał świetną robotę dla swojego lidera, jednak Bennett ruszył zbyt wcześnie.
Chłopaki zrobili świetną robotę. W książce wyścigu było napisane, że po ostatnim zakręcie zostanie 300 metrów do mety, ale gdy się tam znaleźliśmy zobaczyłem znak 150 metrów przed metą. Myślę, że jeśli byłoby to zapisane w książce wyścigu to miałbym szansę wygrać. Mørkøv chciał mnie wyprowadzić, ponieważ wydawało się nam, ale wtedy zobaczyłem tabliczkę 150 metrów do mety i ruszyłem zbyt wcześnie
– powiedział irlandzki sprinter.
Nie zmienia to faktu, że pociąg sprinterski w drużynie kierowanej przez Patricka Lefevere’a działa świetnie i z pewnością przyniesie Bennettowi i innym kolarzom „Watahy” wiele zwycięstw. Kolejna okazja już podczas jutrzejszego etapu. Sam Bennett pokazał, że potrafi on przetrzymać pagórki i skutecznie finiszować ze zredukowanego peletonu. Około 20 kilometrów przed metą kolarze na piątym odcinku Tour Down Under będą mieć do podjechania Kerby Hill (1,6 km, śr. 8,7%) co może odczepić słabszych sprinterów i dać szansę takiemu kolarzowi, jak mistrz Irlandii.