fot. Mitchelton-Scott

Wyścig jazdy indywidualnej na czas o mistrzostwo Australii sprowadził się właściwie do rywalizacji obrońcy tytułu Luke’a Durbridge’a (Mitchelton-Scott) i mistrza świata w tej specjalności Rohana Dennisa (Team Ineos). Obaj są zadowoleni, a Durbrdige ma nadzieję, że obroniony tytuł pomoże mu wywalczyć miejsce w składzie Australii na igrzyska olimpijskie w Tokio.

Drugi rok z rzędu Luke’owi Durbridge’owi udało się pokonać mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas Rohana Dennisa. Na nowej i dość wymagającej, liczącej 37,5 km trasie wokół Buninyong „Durbo” zyskał nad kolarzem Ineos 17,5 sekundy. Kolarz Mitchelton-Scott ma nadzieję, że pokonanie tęczowej koszulki pomoże mu otrzymać powołanie do olimpijskiego składu Australii.

– Rohan sprawił, że wszedłem na wyższy poziom. Myślę, że jeśli idzie o tegoroczne igrzyska olimpijskie, to Rohan jest mistrzem świata i mamy dwa miejsca [na wyścig jazdy indywidualnej na czas]. Mam nadzieję, że australijska ekipa z szacunkiem podejdzie do selekcji, ponieważ uważam, że obaj zasługujemy na start w tej imprezie. Dlatego właśnie ciężko pracowałem, ponieważ chciałbym reprezentować swój kraj na tej imprezie. Jestem dumnym Australijczykiem

– powiedział Luke Durbridge.

Tymczasem Rohan Dennis, pomimo że nie osiągnął rezultatu, w jaki celował, jest zadowolony ze swojego występu.

– Dałem z siebie wszystko. Utrzymywałem moc, którą sobie założyłem, ale ostatecznie okazało się, że zostałem pokonany przez większego faceta. „Durbo” frunął po tej trasie. Myślę, że jeśli pojechałby na takim poziomie podczas mistrzostw świata w Yorkshire, to zająłby przynajmniej miejsce w pierwszej piątce. A ja cierpiałem dzisiaj bardziej niż w Wielkiej Brytanii

– skomentował Rohan Dennis i dodał, że z wizerunkowego punktu widzenia to lepiej, że wygrał Durbridge, ponieważ koszulka mistrza Australii będzie widoczna przez cały sezon (koszulka mistrza świata ma pierwszeństwo przed koszulką mistrza kraju).

– W pewnym sensie byłoby szkoda, gdybym wygrał, ponieważ australijskie barwy byłyby niewidoczne. W tym sensie jestem szczęśliwy, że potoczyło się to podobnie jak w ubiegłym roku.

Tym sposobem Luke Durbridge ma w swoim palmáres cztery tytułu mistrza Australii w jeździe indywidualnej na czas – z 2012, 2013, 2019 i 2020 roku. W 2013 roku zdobył ten tytuł także w wyścigu ze startu wspólnego, co przed niedzielnymi zmaganiami czyni go jednym z głównych faworytów.

Poprzedni artykułRower mistrza świata Rohana Dennisa – Pinarello Bolide TT
Następny artykułEnrico Barbin zakończył karierę
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments