fot. Team Sky

James Clear, Atomowe nawyki. Dobre zmiany, niezwykłe efekty. Taką oto książkę podarował mi w tym roku Święty Mikołaj. To pozycja, która w popularnej sieci sprzedającej książki, wydawnictwa muzyczne, prasę, artykuły papiernicze etc. sytuowana jest w dziale „rozwój osobisty”. Pobieżnie słyszałam o niej zanim jeszcze znalazła się pod moją choinką – że napisał ją Amerykanin, który coś złego (nie wiedziałam dokładnie co) przeżył, i że to doświadczenie skłoniło go do przewartościowania swojego życia oraz opracowania koncepcji, która pozwoli się po tym wszystkim otrząsnąć i odnieść sukces. Poznałam też opinie niektórych czytelników, którzy twierdzili że Atomowe nawyki stały się ich Biblią, pomogły – mówiąc kolokwialnie – pozbierać się po poważnych tarapatach oraz pokazały drogę, którą należy podążać, aby pomimo kłód rzuconych pod nogi przez los zrobić coś dobrego i wartościowego.

W czasie poświątecznego wyciszenia sięgnęłam po książkę Cleara, lecz – nie ukrywam – niezbyt chętnie. Nie przepadam bowiem za tego typu pozycjami, wychodząc z założenia, że pokonywać egzystencjalne trudności należy własnym rozumem, logicznie myśląc i czerpiąc pozytywną energię z ludzi, których kocham i lubię oraz z pasji, której oddaję się na co dzień. Czytając już pierwsze zdanie dowiedziałam się, co dla Jamesa Cleara było wydarzeniem stanowiącym punkt zwrotny jego życia. Otóż ostatniego dnia drugiego roku nauki w liceum oberwał w twarz kijem baseballowym. Podczas jednego z rozgrywanych na szkolnym boisku meczów jego koledze z klasy kij wyślizgnął się z dłoni podczas brania zamachu i trafił go prosto między oczy. Do swojej wielkiej pasji, czyli gry w baseball wrócił rok później, mając za pasem przeżycie śpiączki farmakologicznej, miesięczne oczekiwanie na powrót gałki ocznej do normalnego położenia w oczodole oraz ponownej nauki chodzenia w linii prostej.

Być może są ludzie, którzy potrafią z dnia na dzień osiągnąć niewiarygodny sukces. Nie znam takich i z pewnością nie jestem jednym z nich. W okresie między wprowadzeniem w stan śpiączki a trafieniem do uniwersyteckiej reprezentacji All-American nie umiem wskazać jednego przełomowego momentu; było ich wiele. Tak naprawdę był to stopniowy rozwój, długa seria małych zwycięstw i drobnych osiągnięć. Jedyny sposób na zrobienie postępów – i mój jedyny wybór – polegał na rozpoczęciu małymi krokami. Tę samą strategię zastosowałem kilka lat później, kiedy założyłem swoją firmę i zacząłem pracować nad tą książką – tak genezę Atomowych nawyków wyjaśnia James Clear, zapewniając, że omówione w książce strategie oparte na naukach kognitywnych i behawioralnych będą odpowiednie dla każdego, kto poszukuje systemu pozwalającego na stopniową poprawę sytuacji, bez względu na rodzaj stawianych przed sobą celów – finansowych, tych dotyczących relacji międzyludzkich, produktywności albo wszystkich razem.

Ciekawie się zaczyna, pomyślałam sobie, i przewróciłam kartkę, by rozpocząć lekturę pierwszego rozdziału. A w nim – ku mojemu miłemu zaskoczeniu – akcent kolarski. Za przykład organizacji, która osiągnęła niebywałe sukcesy dzięki filozofii stosowania małych, ale konsekwentnych kroków Clear stawia British Cycling, kierowaną od 2003 roku przez Dave’a Brailsforda, dziś szefa Teamu Ineos. Amerykanin czujnie zauważa, że do momentu zmiany warty na stanowisku szefa brytyjskiego odpowiednika Polskiego Związku Kolarskiego i powstania drużyny Sky (obecnie Ineos) wyspiarskie kolarstwo praktycznie nie istniało. Wylicza bowiem, że od 1908 roku brytyjscy cykliści wywalczyli tylko jeden złoty medal na igrzyskach olimpijskich, a wyścigu Tour de France nie wygrał żaden Brytyjczyk.

Dalej, kolarskim kibicom tylko przypomina, a osobom nie śledzącym tego sportu uświadamia, że Brailsford i spółka zaczęli od wprowadzania na pozór niewiele znaczących zmian (sławetnych marginal gains), czyli między innymi: przeprojektowania siodełek, by były wygodniejsze, nacierania opon alkoholem, by miały lepszą przyczepność czy nauki możliwie najskuteczniejszego mycia rąk w celu unikania infekcji. Zdaniem Cleara wprowadzenie wyżej wymienionych oraz innych usprawnień przyniosło piorunujące efekty szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Jak do tego doszło? Jak ze sportowców z przeciętnego dotąd zespołu zrobiono mistrzów świata dzięki niewielkim zmianom, pozornie mogącym przynieść bardzo skromne efekty? Jak to się dzieje, że drobne usprawnienia dają tak wyjątkowe rezultaty i jak można powielić to podejście w życiu codziennym? – pyta w swojej książce autor.

Kiedy w 2018 roku James Clear oddawał Atomowe nawyki do druku, Geraint Thomas nie wygrał jeszcze Tour de France, a co dopiero Egan Bernal. Nie uwzględnił on w tej książce także wizerunkowych kłopotów, które narosły zarówno wokół British Cycling, jak i drużyny Sky/Ineos. W związku z powyższym na swojej stronie internetowej zamieścił artykuł pt. Atomic Habits: British Cycling Update, w którym przypomniał sprawy dotyczące korzystania z systemu TUE między innymi przez pierwszego brytyjskiego zwycięzcę Tour de France Bradleya Wigginsa czy stosowania salbutamolu (leku na astmę) przez Chrisa Froome’a. Nie wspomniał co prawda o skandalach seksualnych w British Cycling (w które co prawda nie jest jak dotąd zamieszany Brailsford), ale te przecież również są widmem zwisającym nad wielkim sukcesem brytyjskiego kolarstwa.

Tak więc w jednym z ostatnich paragrafów swojej aktualizacji historii o tym, jak małe zmiany wyniosły kolarstwo z Wysp na szczyt, Clear przyznaje: W moim pisarstwie próbuję trzymać się bezstronności, ale muszę szczerze przyznać, że trudno jest mi uwierzyć, że drużyna British Cycling jest całkowicie czysta, biorąc pod uwagę szczegóły dotyczące tych sprawi i historię tego sportu.

I tak oto jak zwykle w beczce miodu musiała znaleźć się łyżka dziegciu. Tak samo jak piękny, tak i skomplikowany jest sport, który – przecież Państwo nie zaprzeczą – wszyscy kochamy. Tak czy siak interesujące jest to, że znany w świecie autor różnego rodzaju publikacji na temat tego, jak wykorzystywać ludzki potencjał oraz przedsiębiorca i fotograf sięgnął po przykład myśli Dave’a Brailsforda, który – bądź co bądź – bez względu na jej ułomności zrewolucjonizował kolarstwo XXI wieku. Mają Państwo ochotę przeczytać Atomowe nawyki?

Marta Wiśniewska

Podczas pisania artykułu korzystałam z książki: James Clear. Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty (Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2019) oraz artykułu tego samego autora Atomic Habits: British Cycling Update, opublikowanego na stronie internetowej https://jamesclear.com/atomic-habits/cycling. 

Poprzedni artykułIgrzyska Olimpijskie głównym celem Maximiliana Schachmanna w sezonie 2020
Następny artykułZmarł były włoski kolarz Mirco Crepaldi
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments