Ronde van Vlaanderen / rondevanvlaanderen.be

50 tys. euro – tyle musi zapłacić belgijskie miasto Geraardsbergen, aby przejechał przez nie wyścig Ronde van Vlaanderen. Jeśli organizatorzy jednego z kolarskich monumentów nie obniżą ceny, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w nadchodzącym sezonie nie obejrzymy emocjonującego podjazdu pod słynną flandryjską kapliczkę. 

Podjazd Mur de Grammont, na którego szczycie znajduje się słynna kapliczka, niejednokrotnie wyłaniał zwycięzcę Wyścigu dookoła Flandrii. To także tam fotoreporterzy zwykli robić najbardziej spektakularne i wiekopomne zdjęcia.

Zapewnienie tej atrakcji kosztuje miasto Geraardsbergen 50 tys. euro. To duża kwota i jeśli nie ulegnie obniżeniu rada miasta najprawdopodobniej podejmie decyzję o nieugoszczeniu w 2020 roku Ronde van Vlaanderen, o czym na łamach „Laatste Nieuws” poinformował burmistrz Guido de Paedt.

– Oczywiście to jest bardzo dużo pieniędzy. W tym momencie wraz z radą miasta zastanawiamy się nad różnymi wydarzeniami sportowymi, które chcielibyśmy nadal organizować i bierzemy oczywiście także pod uwagę sumy pieniędzy, jakie będziemy musieli na to przeznaczyć. Decyzję podejmiemy w nadchodzącym tygodniu, ale istnieje prawdopodobieństwo, że wyścig Ronde van Vlaanderen nie przejedzie w przyszłym roku przez nasze miasto.

W przeszłości niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której w wyścigu Ronde van Vlaanderen z różnych powodów nie było podjazdu Mur de Grammont. Ostatnio miało to miejsce w latach 2012-2016, a od 2017 roku ponownie go na trasie umieszczono. Jak będzie tym razem?

Edycję „Flandrii” 2019 niespodziewanie wygrał Toskańczyk Alberto Bettiol z drużyny EF Education First. Skorzystał on na wzajemnym czarowaniu się faworytów i po długiej samotnej akcji jako pierwszy dojechał do mety. Podium uzupełnili Kasper Asgreen i Alexander Kristoff. W 2020 roku wyścig ten odbędzie się 5 kwietnia.

Poprzedni artykułKolarze i obsługa drużyny Katusha-Alpecin otrzymali wynagrodzenie za październik
Następny artykułNairo Quintana: „Tour de France będzie moim celem numer jeden”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments