Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Luca Guercilena, manager zespołu Trek-Segafredo potwierdził, że głównym celem dla Vincenzo Nibaliego w nadchodzącym sezonie będzie Giro d’Italia.

Obok włoskiego wyścigu, Rekin z Mesyny pragnie również powalczyć podczas Igrzysk Olimpijskich i w Mistrzostwach Świata. W jego harmonogramie startów zabraknie za to Tour de France. Vincenzo Nibali dołączył niedawno do teamu Trek-Segafredo i jak widać zapowiadany „ślub roku” – jak ten transfer opisują włoskie media, pozwala rozkwitać utytułowanemu Włochowi.

Luca Guercilena ma spore doświadczenie w pracy z wielkimi mistrzami kolarstwa. Współpracował już przecież ze znakomitym Paolo Bettinim czy Fabianem Cancellarą w grupie Mapei, a także Alberto Contadorem w Trek-Segafredo.

Od dawna nie widziałem tak entuzjastycznie nastawionego zawodnika. Vincenzo jest gotów by rozpocząć nową przygodę i widzę, że na samą myśl cieszy się jak dziecko.

– opisuje Guercilena swoje pierwsze wrażenia na temat nowego kolarza.

Nibali, który w czwartek skończy 35 lat, rozpoczyna w sobotę kryterium w Szanghaju i będzie to jego ostatni występ w stroju Bahrain-Merida. Pierwsze spotkanie z nową drużyną Rekin ma już za sobą. Zawodnik pojawił się niedawno w Wisconsin, w głównej siedzibie Treka i to właśnie tam narodził się harmonogram wyścigów na 2020 rok dla odnoszącego największe sukcesy włoskiego kolarza od czasów Felice Gimondiego. Giro d’Italia, Olimpiada w Tokio i Mistrzostwa Świata w Szwajcarii – to właśnie na sukcesach w tych trzech wyścigach ma skupić się w nadchodzącym roku urodzony w Mesynie Nibali.

Dziennikarze La Gazzetta dello Sport zadali managerowi Trek – Segafredo kilka pytań, między innymi o to jak zapatruje się na profesjonalne relacje z nowym zawodnikiem:

Ma możliwość by zacząć od nowa z nową strukturą, a w takich przypadkach motywacja pojawia się praktycznie sama. Teraz jest dokładnie jak w dobrym małżeństwie. Aby nasz związek funkcjonował w jak najlepszym wydaniu, wszyscy muszą wypełniać swoje oczekiwania. My w stosunku do niego, a on w stosunku do nas.

Zapytany o to jaką osobą jest Vincenzo, Luca Guercilena w samych superlatywach opisywał nowy transfer swojej drużyny:

To nie jest ktoś, kto mówi za dużo, żeby powiedzieć ci, czego chce. Nazwałbym go „dyskretnym”, zdecydowanie w dobrym znaczeniu tego słowa. Ma bardzo jasne sprecyzowane swoje potrzeby i wyraża je w prosty sposób, nie owijając w bawełnę. Jest pewny w podejmowanych przez siebie decyzjach i z niesamowitą charyzmą mówi o pomysłach, które chce rozwijać. Nie można tego nie zauważyć.

Na koniec poproszony o ocenę nadchodzącego Giro d’Italia stwierdził, że o końcowym rezultacie przesądzą ostatnie, górskie etapy.

Trasa wydaje się być dość zrównoważona. Co prawda jest do przejechania sporo kilometrów na czas, ale uważam, że to przede wszystkim góry w ostatnich etapach będą miały największe znaczenie.

Vincenzo Nibali ukończył tegoroczne Giro d’Italia na drugiej pozycji, zaraz za plecami Richarda Carapaza. 9 maja 2020 roku przystąpi do walki o ponowny triumf w Corsa Rosa. Do tej pory po końcowe zwycięstwo w wyścigu dookoła Włoch sięgał dwukrotnie – w 2013 i w 2016 roku.

Poprzedni artykułJesienne kolarstwo romantyczne
Następny artykułHarry Tanfield w AG2R La Mondiale
Fan wszystkiego co włoskie, od strozzapreti po Marco Pantani’ego. Zakochany w klimacie coffee ride’ów. Gdy tylko czas pozwala przemierza szosy Dolnego Śląska i Watopii.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments