Foto: Le Tour de France

Kolarz drużyny Groupama-FDJ nie może się doczekać sezonu 2020, ten musiał zakończyć po kontuzji, której doznał podczas Tour de France. 

Thibaut Pinot przygotowania do kolejnego sezonu rozpocznie z początkiem listopada, ale powrót na rower nie był dla niego łatwy. W poniedziałkowym wywiadzie dla francuskiego L’Equipe, przed wtorkową prezentacją trasy Tour de France 2020, 29-letni zawodnik przyznał, jak trudno było mu spojrzeć na rower szosowy, po tym co się stało.

Przypomnijmy, podczas skróconego, 19 etatu tegorocznego Tour de France, Francuz z powodu kontuzji uda musiał wycofać się z rywalizacji. Zajmował wówczas piąte miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu, tracąc do ówczesnego lidera Juliana Alaphilippe’a (Deceuninck-QuickStep) jedynie 1:50, a do przyszłego zwycięzcy całego wyścigu Egana Bernala (Team Ineos) zaledwie 20 sekund.

„Po Tour de France przez trzy tygodnie nie jeździłem na rowerze, potem przez około 1,5 miesiąca trzy czwarte moich treningów spędzałem na rowerze górskim, widziałem że już w tym sezonie nie będę się ścigał. Wolałem jeździć na „góralu”, gdyż nie chciałem patrzeć każdego ranka na mój rower szosowy. Byłem zły na siebie, po tym wszystkim co się stało. Moje ciało mnie zawiodło, więc sam siebie obwiniałem za tę kontuzję”.

– powiedział 29-letni zawodnik.

Jeśli chodzi o samą kontuzję, to zarówno on, jak i lekarze, nie do końca wiedzą, w jaki sposób do niej doszło.

„To wciąż trochę tajemnica. Chciałbym wiedzieć co spowodowało kontuzję, ale nadal tego nie wiem, jest to dla mnie frustrujące. Lekarze powiedzieli, że to rodzaj kontuzji, która może przytrafić się piłkarzom podczas meczu, tym bardziej to dla mnie dziwne, że przytrafiła mi się ona na trasie”

– kontynuował.

Jak powiedział Pinot, nie było mu łatwo się pogodzić z opuszczeniem touru.

„Psychicznie, to było bardzo trudne, ponieważ odkąd wygrałem Il Lombardię w 2018, całą swoją energię i cykl przygotowań skierowałem na tour. Nie było ani jednego treningu, na którym nie pomyślałem o tym, więc kiedy nagle wszystko runęło, bardzo trudno było mi to zaakceptować”

„Wjeżdżaliśmy na ostatnie trzy dni w góry, na które tak bardzo czekałem, widziałem, że właśnie tam rozegra się cały tour”.

Jak powiedział L”Equipe, nie był zaskoczony poziomem, na którym się znalazł podczas tegorocznej wielkiej pętli i z wielką ochotą powróci na tour, aby sprawdzić czy może uzyskać podobny poziom.

Dziś o 11:30 poznamy trasę Tour de France 2020, transmisja w Eurosport 1.

 

 

Poprzedni artykułEnric Mas: „Chcę z przytupem zakończyć belgijską przygodę”
Następny artykułMatteo Fabbro zawodnikiem BORA-hansgrohe
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments