PhotoGomezSport

Philippe Gilbert (Deceuninck-Quick) unosił już w tegorocznej Vuelcie ręce w geście triumfu, ale zwycięstwo w Guadalajarze zapamięta na długo. Dość powiedzieć, że liczący ponad 200 kilometrów etap kolarze ukończyli godzinę przed przewidywanym harmonogramem. 

Siedemnasty etap hiszpańskiej Vuelty rozgrywany w zabójczym tempie spowodowanym silnie wiejącym wiatrem mógł wygrać tylko doświadczony i piekielnie wytrzymały kolarz. A taki właśnie jest Philippe Gilbert. Oto, jak jeden z najlepszych kolarzy swojego pokolenia skomentował przebieg rywalizacji.

– To wyjątkowe zwycięstwo. Myślę, że ten etap zapisze się na kartach historii przez sposób, w jaki go rozegraliśmy. Szaleństwo było od samego początku. Odjechaliśmy dużą grupą, w której byli kolarze walczący w klasyfikacji generalnej jak [Nairo] Quintana i James Knox od nas. Spośród ośmioosobowej drużyny było nas siedmiu w ucieczce i jako drużyna pojechaliśmy znakomicie. Miło było patrzeć, jak wzajemnie podnosimy sobie morale. W miarę jak upływały kilometry straciliśmy niektórych zawodników – a to na bocznym wietrze, a to na podjazdach. Było naprawdę szybko. W pewnym momencie na płaskim jechaliśmy z prędkością 75 km/h. Miałem przełożenie 54×11, a pomimo to „młynkowałem” cały czas. Nie sądzę, że w trakcie mojej siedemnastoletniej kariery kiedykolwiek jechałem na takim etapie. Boczny wiatr i wachlarze stanowią DNA naszej drużyny i ja także je uwielbiam

– przyznał Philippe Gilbert.

37-letni Belg nie ma dość i celuje w ustanowienie życiowego rekordu trzech etapowych zwycięstw w wielkim tourze. Kolejna okazja nadarzy się w piątek podczas dziewiętnastego etapu. W Toledo zwycięzca tegorocznego wyścigu Paris-Roubaix zapowiada walkę o kolejną wiktorię.

– To nie pierwszy raz, gdy wygrałem dwa etapy w wielkim tourze, ale nigdy nie dokonałem tego trzykrotnie. Trasa piątkowego odcinka mi odpowiada i będę walczył o zwycięstwo w Toledo

– zakończył „Mr Cauberg”.

Z podziwu dla występu swojego zespołu nie może wyjść jego szef – Patrick Lefevere, który zamieścił w internecie następujący tweet.

Pomimo że od 40 lat wykonuję tę pracę, moja drużyna po raz kolejny mnie powaliła. To właśnie sprawia, że mogę z nią współpracować przez kolejne 15 lat

– napisał Lefevere.

Poza znakomitym zwycięstwem Gilberta, awans o trzy pozycje w klasyfikacji generalnej zanotował James Knox, które teraz jest ósmy i traci do lidera Primoza Roglica (Jumbo-Visma) 8 minut i 3 sekundy, a do siódmego Rafała Majki (BORA-hansgrohe) 23 sekundy.

Poprzedni artykułWout Van Aert odbył pierwszą przejażdżkę po kraksie w Tour de France
Następny artykułNaszosowe oceny: to jest właśnie Vuelta
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments