Michał Gołaś (Team INEOS) przewiduje, że klasyfikacja generalna tegorocznego wyścigu Tour de Pologne zacznie rozstrzygać się na etapie z metą w Zakopanem. „Goły” nie wie jeszcze, czy otrzyma szansę pojechania na własne konto. 

O sile drużyny: 

– Jest Ben Swift – może ta trasa na papierze nie wygląda na odpowiednią dla niego, ale przy dostatecznej liczbie zgromadzonych sekund i dobrej formie, jak chociażby na Tour de Suisse, może powalczyć. Ponadto jest Pavel Sivakov (pierwsza dziesiątka Giro d’Italia), Tao Geoghegan Hart, który wraca po kontuzji, ale wiosną pokazywał, że może walczyć z najlepszymi.

O trasie: 

– Spoglądając na listę startową nie ma żelaznych faworytów. Oczywiście jest [Rafał] Majka, jest [Ion] Izagirre i to są na pewno takie punkty odniesienia i ich trzeba się trzymać. Ale jest ten etap do Zakopanego… warunki pogodowe mogą być różne i upatruję jakiejś niespodzianki. Moje prognozy nie zapowiadają upałów, trasa, poza tym, że jest sporo metrów przewyższenia, jest trudna technicznie. Ja nastawiam się na to, że w dużej mierze to etap do Zakopanego rozstrzygnie o losach wyścigu.

O podjeździe pod Kocierz:  

– Nie znam tego podjazdu. Tak, właśnie… [na stwierdzenie dziennikarki, że jest to pomysł Przemysława Niemca]. To jemu trzeba podziękować, bo dopiero co skończył się ścigać, pojechał na „góralu”, wynalazł najcięższą górą, jaką wokół domu mógł wynaleźć i teraz to my będziemy musieli to przerobić (śmiech). Nie, to żarty… Ale rzeczywiście to już tam może zacząć się krystalizować klasyfikacja generalna. Ale pomimo wszystko, to nie będzie jeszcze rozegrane. Dopiero w Zakopanem wszystko zacznie się kształtować.

O swojej roli w wyścigu:

– Startowałem w tym wyścigu tyle razy, że wiem, jak rozgrywają się tutaj te etapy i tak naprawdę niewiele może mnie tutaj zaskoczyć. Chcemy pojechać agresywnie, chcemy pojechać trochę inaczej. Zawsze mówi się, że podczas Tour de France Sky betonuje wyścig, a w tym roku nie zabetonował i też wygraliśmy. I może tak samo trzeba zrobić tutaj.

O tym, czy dostanie wolną rękę:

– Jest taka szansa, ale czy i kiedy ona się nadarzy, to nie wiem. Wszystko zależy od etapu na Kocierz. Jeśli okaże się, że nasi liderzy nie są na tyle mocni, żeby wygrać ten wyścig, to pewnie pojawi się zielone światło dla pomocników. Na razie chcemy jechać agresywnie i myślę, że mówienie o tym, czy ja będę pomocnikiem albo czy otrzymam swoją szansę, nie ma dla mnie znaczenia. Najpierw róbmy swoje, a potem zobaczymy.

O faworytach: 

– Zawsze jest grono takich dziesięciu faworytów. Widziałem, że Rafał Majka jest w dobrej formie. On na razie mówi o Vuelcie, trochę to wszystko oddala, ale myślę, że jest w dobrej formie i będzie walczył o klasyfikację generalną. Na pewno po tym roku, kiedy wygrał Kwiatkowski, chciałby, aby ponownie wygrał Majka. To jakoś tak falami idzie. No i na pewno Ion Izagirre, którego na pewno stać przynajmniej na pierwszą trójkę klasyfikacji generalnej. Trasa Tour de Pologne przypomina mi Vueltę al Pais Vasco, a on przecież stamtąd pochodzi.

Tekstowa relacja na żywo z każdego etapu Tour de Pologne 2019, od startu do mety, na naszej stronie! Zapraszamy!

Poprzedni artykułWout van Aert wrócił do domu
Następny artykułOficjalna lista startowa Tour de Pologne 2019
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments