Lider polskiej drużyny CCC Team Greg Van Avermaet postanowił dodać do swojego programu startów monument Liège-Bastogne-Liège, który po modyfikacjach trasy powinien Belgowi odpowiadać nieco bardziej.
Van Avermaet czeka na zwycięstwo od lutego bieżącego roku. W klasykach zajął kilka miejsc w czołówce, w tym drugie w Omloop Het Nieuwsblad i trzecie w E3 BinckBank Classic, ale wciąż nie stanął na najwyższym stopniu podium.
W wyścigu Amstel Gold Race uplasował się na czternastym miejscu. Po tym występie zdecydował się wziąć udział w „Staruszce”, zwłaszcza że po usunięciu finiszu na podjeździe w Ans i przeniesieniu go na płaski dojazd do mety w Liège, wyścig ten wydaje się odpowiadać jego charakterystyce jeszcze bardziej.
Jestem zadowolony z moich nóg i formy, jaką miałem w Amstel Gold Race. Po dniu namysłu zdecydowałem się wystartować w niedzielę w wyścigu Liège-Bastogne-Liège. Myślę, że jestem w stanie podtrzymać moją dobrą dyspozycję, którą miałem w brukowanych klasykach i w Amstel. Ponadto nowa końcówka daje mi nadzieję na dobry rezultat. Oczywiście, że nie stanę na starcie jako faworyt, ale jestem zmotywowany, by pojechać jak najlepiej i dobrze zakończyć sezon klasyków
– powiedział Greg Van Avermaet.
Jak poinformował dyrektor sportowy w drużynie „Pomarańczowych” Valerio Piva, konkurencyjni obok mistrza olimpijskiego powinni być jeszcze Alessandro De Marchi, który będzie liderem drużyny w Walońskiej Strzale oraz Serge Pauwels.
Pomimo długiego sezonu klasyków Greg czuł się wczoraj [podczas Amstel] dobrze i nie był zbyt zmęczony. Tegoroczny finisz pasuje mu bardziej niż w poprzednich edycjach. Prawdopodobnie będzie tak, iż wyścig będzie otwarty wcześniej niż zazwyczaj
– uważa Piva.