Wygrana w Amstel Gold Race to wielka duma dla każdego producenta wyścigowych rowerów. A w dwóch „Piwnych Wyścigach” jednego dnia? To prawdziwa rzadkość!
Świetna niedziela niemieckiego producenta zaczęła się chwilę przed 14:00 – to wtedy Kasia Niewiadoma (Canyon-SRAM) ponownie zaatakowała na Caubergu i urwała się rywalkom. Jedynie Annemiek Van Vleuten (Mitchelton-Scott) była w stanie zbliżyć się do Polki, ale ostatecznie to 24-latka z Limanowej cieszyła się z pięknego sukcesu.
Zaledwie trzy godziny później kolejne, ogromne emocje – najpierw wydawało się, że wygrana padnie łupem Juliana Alaphilippe’a (Deceuninck-QuickStep) lub Jakoba Fuglsanga (Astana), ale liderzy pokpili sprawę zbytnio się czarując. Nasze serca zawrzały na widok szarżującego Michała Kwiatkowskiego (Team Sky), ale bohaterem dnia został Mathieu Van der Poel (Corendon Circus). Przełajowy mistrz świata „pożarł” rywali i sięgnął po wspaniałą wygraną.
Co łączy triumfy Niewiadomej i Van der Poela? Poza wielkimi emocjami związanymi z końcowymi metrami obu wyścigów, w oczy rzuca się jedna rzecz – Canyon. Trzeba przyznać, że niemiecka firma zaliczyła idealną Wielkanoc świętując dwa piękne zwycięstwa. A sami sportowcy pięknie wykorzystali nie tylko moc w nogach, ale też potencjał sprzętu.
Katarzyna Niewiadoma pokonywała holenderskie szosy na modelu Ultimate WMN SLX Disc. Superlekki i sztywny rower wyposażony jest w najnowszy osprzęt SRAM eTap AXS z bezprzewodową łącznością między przerzutkami, a manetkami. Hydrauliczne hamulce tarczowe zapewniły lepsze hamowanie, a koła Zipp 202 balans lekkości i aerodynamiki. Warto zwrócić uwagę na miejsce ataku – Polka dwukrotnie „skakała” na trudnej wspinaczce pod Cauberg korzystając ze sztywności i lekkości Ultimate.
Van Der Poel z kolei zdecydował się na Aeroad SLX Disc z osprzętem i kołami Shimano Dura-Ace (w wersji z tarczowymi hamulcami hydraulicznymi). Holender – duży i silny kolarz – nie jest w stanie wspinać się w tempie najlepszych górali, dlatego w końcówce pokazał wartość aerodynamiki Aeroada i dokończył dzieła w sprincie po dość długiej pogoni. Chapeau bas!
Ciekawostka? Amstel Gold Race dopiero szósty raz gościł panie, a już drugi raz jeden producent cieszył się z podwójnego sukcesu – dwa lata temu wygrane Anny Van der Breggen (Boels Dolmans) i Philippe’a Gilberta (Deceuninck Quickstep) przyniosły radość firmie Specialized.