fot. Bahrain-Merida

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) słabo prezentuje się na początku sezonu 2019. Włoskiemu dziennikowi „La Gazzetta dello Sport” wyjaśnił, że ma to związek z przygotowaniami do dubletu Giro-Tour. 

Vincenzo Nibali ściga się obecnie w wyścigu Tirreno-Adriatico, gdzie po pięciu etapach zajmuje piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej ze stratą 4 minut i 36 sekund do lidera Adama Yatesa (Mitchelton-Scott).

To jest cierpienie, którego potrzebuję. Chciałbym tak jak w przeszłości rozpocząć sezon nieco mocniejszy. Jednak w tym sezonie, w związku z dubletem Giro-Tour, jest to trudne, aby właściwie się przygotować. Trudno znajdować się w dobrej formie wszędzie. Nie jest tak, że jestem szczęśliwy z tego powodu, że tak wielu kolarzy dojeżdża do mety przede mną, też mnie to boli. Moja drużyna wie, jaką podążam ścieżką, że bardzo powoli buduję formę

– powiedział Nibali.

„Rekin z Messyny” po pechowym dla niego starcie w ubiegłorocznym Tour de France, podczas którego złamał kręg w lędźwiowym odcinku kręgosłupa i groziło mu z tego powodu nawet zakończenie kolarskiej kariery, chciał wrócić na Giro. Drużyna Bahrain-Merida poprosiła go jednak o to, aby stanął również na starcie Wielkiej Pętli.

Giro było moim wyborem, a o Tour poprosił mnie zespół. Gdyby to zależało tylko ode mnie, ułożyłbym sobie zupełnie inny program startów. Moim celem jest Giro d’Italia, a na Tourze zobaczymy

– przyznał Sycylijczyk.

Według trenera Paolo Slongo, który towarzyszy Nibaliemu przez całą karierę, jego podopieczny jest w podobnej formie do tej, którą posiadał w ubiegłym roku o tej samej porze.

Popatrzcie, nie jesteśmy daleko od tego, co było w zeszłym roku o tej samej porze. Wciąż jednak jest miejsce na poprawki – jeśli idzie o wagę, treningi i formę. Zauważyłem również, że są drużyny i zawodnicy bardzo mocni, ale zobaczymy, czy będą w stanie utrzymać tak dobrą dyspozycję przez cały sezon. Jeśli idzie o cele, które sobie obraliśmy, zmierzamy we właściwym kierunku

– wyjaśnił Slongo.

Po wyścigu Tirreno-Adriatico Nibali przystąpi do obrony tytułu w Mediolan – San Remo. Jego ostatnim startem przed Corsa Rosa będzie Tour of the Alps.

Poprzedni artykułJakob Fuglsang: „chciałem wygrać dla Michele Scarponiego”
Następny artykułKolarski trening siłowy – porady dla początkujących
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments