fot. Tirreno-Adriatico

W lakonicznych i emocjonalnych wypowiedziach kolarze biorący udział w wyścigu Tirreno-Adriatico jak jeden mąż mówią, że to, czego doświadczyli Rafał Majka i Oscar Gatto nie powinno się wydarzyć. 

Przypomnijmy, że na pierwszym etapie wyścigu Tirreno-Adriatico, podczas którego odbywała się jazda drużynowa na czas, kolarze drużyny BORA-hansgrohe Rafał Majka i Oscar Gatto nie zdołali uniknąć zderzenia z bezmyślnie przechodzącym przez ulicę pieszym. Codziennym kibicom kolarstwa nie trzeba wyjaśniać, że w trakcie tej konkurencji zawodnicy mogą jechać z prędkością nawet ponad 50 km/h. Dodatkowo hamowanie utrudnia ułożenie rąk na tzw. „lemondce”, czyli daleko od dźwigni hamulców. W związku z tym raz jeszcze podkreślmy – pod żadnym pozorem nie można przebiegać lub przechodzić przed nadjeżdżającymi kolarzami.

Geraint Thomas (Team Sky):

Widziałem, ale aż strach było na to patrzeć. Tam znajdował się również policjant, to nie powinno się wydarzyć. Mam nadzieję, że z chłopakami i z tym mężczyzną wszystko w porządku, ponieważ wyglądał, jakby został znokautowany.

Tom Dumoulin (Team Sunweb): 

Widziałem to, a tam był jeszcze jeden facet i nic nie zrobił. To nie powinno się wydarzyć. Myślę, że to ludzki błąd, ale kosztowny.

Daniel Oss (BORA-hansgrohe):

Widziałem tego przechodnia, jak znajdował się jeszcze po drugiej stronie ulicy. Szedł, dlatego próbowałem przewidzieć, co się wydarzy i udało mi się uniknąć zderzenia. Naprawdę tego nie rozumiem i jest mi bardzo przykro z powodu moich kolegów oraz tego mężczyzny. Naprawdę nie wiem, to jest bardzo złe…

Patxi Vila (dyrektor sportowy w drużynie BORA-hansgrohe):

Nie widziałem zbyt wiele, jedynie przechodzącego przez ulicę mężczyznę i dwóch kolarzy na asfalcie. Zawodnicy powinni po prostu jechać. Podczas jazdy drużynowej na czas jedyną rzeczą, o jakiej powinni myśleć to to, aby jechać tak szybko jak to możliwe. Prowadzimy ich z samochodu mając nadzieję, że będzie bezpiecznie, ale tym razem niestety tak nie było. Kraksa podczas drużynowej czasówki zawsze jest rzeczą straszną, ponieważ nie ma szans na szybkie zahamowanie. Rafał ma dość znaczne rozcięcie skóry na głowie, a Oscar [Gatto] także mocno tę kraksę odczuł.

Michael Hepburn (Mitchelton-Scott):

Nie sądzę, że coś takiego powinno wydarzyć się podczas wyścigu. Kilometr przed metą widzieliśmy także przechodzącą kobietę z psem. Na szczęście akurat wychodziliśmy z zakrętu, dlatego mieliśmy dłonie położone na kierownicy blisko hamulców i mogliśmy szybko zareagować. To mogło być bardzo nieprzyjemne.

Według medialnych informacji stojący przy szosie policjant próbował ostrzec przechodnia o nadjeżdżających kolarzach.

Poprzedni artykułMaciej Bodnar: „nie mieliśmy możliwości rywalizacji z innymi”
Następny artykułRafał Majka: „nie wiem, czy będę kontynuował wyścig”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments