Rosyjski kolarz ekipy Sky jest bardzo zmotywowany przed nadchodzącym sezonem.
Wielu kibiców czekało na to, jak w pierwszym roku poradzi sobie 21. letni Sivakov. Niestety sezon 2018 nie był dla niego tak udany, jakby sobie tego życzył. Początek był bardzo dobry, co potwierdził czwartym miejscem w generalce Settimana Internazionale Coppi e Bartali. Niestety później nie omijały go choroby i kontuzje.
Mam mieszane uczucia co do ostatniego sezonu. Już przygotowania nie poszły tak jak trzeba i odbiło się to później. Z drugiej strony cieszę się, że byłem w składach, które pomagały w zwycięstwach Bernalowi w Kalifornii oraz Kwiatkowskiemu w Tour de Pologne
– tak o poprzednim sezonie opowiadał Sivakov.
Młody Rosjanin dostał szansę debiutu w wielkim tourze, ale tutaj też nie wykorzystał w pełni swojego potencjału:
Niestety infekcja i kontuzja nie pomagały w jeździe. Później doszedł jeszcze upadek i musiałem wycofać się z wyścigu. Jednak jestem mądrzejszy o doświadczenia i to także jest dla mnie ważne.
Sivakov wspomniał także, że wiele nauczył się od kolegów z zespołu:
Sporo nauczyłem się od Kwiato, z którym spędziłem praktycznie całą drugą część sezonu. Świetnymi radami dzielili się także Ian Stannard i Michał Gołaś. Z obserwacji ich zachowań na wyścigach można wiele wynieść.
W 2019 roku Rosjanin bardzo chce być częścią drużyny na Giro d’Italia:
Urodziłem się we Włoszech, wygrałem Baby Giro i chcę pojechać tam w wielkim tourze. To byłoby coś wyjątkowego dla mnie. W całym sezonie będę pracował nad wydolnością.