fot. Trek-Segafredo

Richie Porte nazywany „królem Willunga Hill”, podjazdu zazwyczaj decydującego o losach wyścigu Tour Down Under, przygotowuje się do debiutu w barwach drużyny Trek-Segafredo. Podczas konferencji prasowej poprzedzającej zmagania, z uznaniem wypowiedział się o swojej drużynie, ale uniknął konkretnych deklaracji co do swojego występu. 

Dla Richiego Porte’a, który od pobytu w Team Sky szuka swojego miejsca, by być samodzielnym i efektywnym liderem w najważniejszych wyścigach, otwiera się kolejny rozdział w karierze pod nazwą Trek-Segafredo.

Zawsze jest miło rozpoczynać przygodę z nową drużyną. Jak dotąd nie spędziłem zbyt wiele czasu z chłopakami z Trek-Segafredo, ale znam większość z nich i wiem, że mamy tutaj dobrą, solidną drużynę. Myślę więc, że w tym pierwszym wyścigu w sezonie ruszymy z kopyta

– powiedział Richie Porte.

Jakość Tasmańczyk widzi w dobrych góralach i doświadczonych all-rounderach, którzy powinni go bezpiecznie przeprowadzić przez ściganie w południowej Australii.

Podczas takiego etapu jak ten ostatni, do Willunga Hil, będę dysponował prawdopodobnie najsilniejszym zespołem w mojej dotychczasowej karierze, ponieważ są chociażby Peter Stetina i Jarlinson Pantano. Oprócz nich mamy również Koena de Korta, który jest jednym z najbardziej doświadczonych kolarzy i dobrze radzi sobie na bocznych wiatrach, a także Kiela Reijnena i Ryana Mullena. Zatem tak, mamy zrównoważoną o solidną drużynę i mam nadzieję, że tak będzie przez cały nadchodzący sezon

– dodał Porte.

Porte został również zapytany o nieco zmienioną trasę tegorocznej edycji Tour Down Under. Ciekawość budzi tym razem przede wszystkim nowy etap do Uraidli z przewyższeniem przekraczającym ponad 3 tysiące metrów.

Cóż, to zależy, jak pojadą kolarze. Zrobiliśmy rekonesans i wiem, że to trudny i ciężki pod wieloma względami etap. Jeśli będzie gorąco, peleton nie będzie jechał zbyt szybko, ale spoglądając na trasę, może ona nagle spowodować wiele problemów i wtedy obejrzymy interesującą rywalizację

– zakończył Richie Porte.

W ubiegłym roku Porte wygrał oczywiście na Willunga Hill, ale w klasyfikacji generalnej przegrał z Darylem Impeyem z Mitchelton-Scott.

Poprzedni artykułPavel Sivakov: „Bardzo dużo nauczyłem się od Kwiato”
Następny artykułGeoghegan Hart liczy na naukę podczas Giro d’Italia 2019
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments