fot. Quick-Step Floors

Petr Vakoc, w którego podczas treningu w Republice Południowej Afryki uderzyła ciężarówka, planuje wrócić do ścigania w lutym. Czech poinformował o tym za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej drużyny Quick-Step Floors.

W styczniu tego roku Petr Vakoc, Bob Jungels i Laurens De Plus wybrali się do Mpumalangi, na wschód od Johannesburga, by przygotowywać się de sezonu. Niestety, podczas jednego z treningów uderzyła w nich ciężarówka, a najbardziej ucierpiał właśnie Vakoc, który nie wystartował w nawet jednym wyścigu w minionym sezonie.

Zostałem uderzony przez ciężarówkę, więc mam szczęście, że w ogóle żyję. Po trzech operacjach, miesiącach rehabilitacji i stopniowym zwiększaniu obciążeń treningowych, wydaje się, że będę mógł wrócić – nie tylko do normalnego życia, ale również do ścigania. Moim celem jest ponownie stanąć na linii startu dokładnie za sto dni

– napisał Vakoc, a data opublikowania tego tekstu na stronie internetowej Quick-Step Floors to 5 listopada.

26-letni kolarz złamał kilka kręgów i zanim wrócił do Pragi, potrzebował dwutygodniowego pobytu w szpitalu w RPA. Do treningów ponownie przystąpił latem, a w lipcu dołączył nawet do swoich kolegów z drużyny, którzy znajdowali się na zgrupowaniu w Livigno, we Włoszech.

Wszystko wskazywało na to, że Vakoc zdoła przypiąć numer startowy do koszulki w sierpniu, ale dowiedział się, że ma uszkodzony nerw w lewej nodze. Donosił wówczas, że lewa noga od początku była słabsza, ponieważ ścięgno nie pracowało prawidłowo. Kolarz nie mógł nawet biegać.

Moja lewa noga wciąż nie jest w pełni sprawna, a proces gojenia tego wszystkiego jest powolny. Jednak robię zadowalające postępy, a testy wydolnościowe również napawają optymizmem. Na razie nie wiadomo, czy ta noga będzie mnie w jakiś sposób ograniczać podczas ścigania i czy będę w stanie wrócić do poziomu sprzed wypadku. Drużyna cały czas mnie wspiera

– wyjaśniał wówczas Czech.

Petr Vakoc podpisał kontrakt z drużyną Quick-Step Floors w 2014 roku, i była to jego pierwsza umowa na poziomie World Tour w karierze. Wygrał wyścigi Brabantse Pijl oraz Czech Cycling Tour.

W swoim wpisie kolarz Quick-Step Floors dał również kilka rad cyklistom, aby zmniejszyli prawdopodobieństwo wypadków, a także wyraził nadzieję, że ich liczbę da się zredukować.

Należy wybierać mniej uczęszczane drogi, jeździć z oświetleniem, nawet w ciągu dnia i ustępować pierwszeństwa samochodom, nawet jeśli tak nie jest zgodnie z prawem o ruchu drogowym. Chwila, rozproszony kierowca lub po prostu pech może spowodować, że upadniesz na ziemię i stracisz życie

– przypomniał Vakoc.

Na zakończenie jeszcze kilka statystyk, które przygotowała drużyna Patricka Lefevere’a. Obrazują one jak ciężką i żmudną drogę przechodzi Petr Vakoc, by wrócić – jak sam powiedział – do normalnego życia i do ścigania.

  • 110 dni spędzonych w gipsie piersiowym, z czego 52 dni w szpitalu.
  • 134 sesje treningowe na rowerze, z czego 47 na ergometrze w pozycji leżącej.
  • 17 przeczytanych książek, co daje w sumie 4641 stron.
  • 15-krotne wejście na Mount Everest, co daje w sumie 132 538 metrów w pionie.
  • 174 tysiące spalonych kalorii, co odpowiada pięciuset czekoladowym batonom.
Poprzedni artykułPolacy, w tym gwiazdy kolarstwa, pomagają Ryszardowi Szurkowskiemu
Następny artykułRoger Hammond wraca do drużyny Madison Genesis
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments