Piccolo Giro di Lombardia

Robert Stannard (Mitchelton – BikeExchange) po finiszu z małej grupy wygrał Il Piccolo Lombardia.

„Dorosłą” odmianę Il Lombardii poprzedzała wersja dla orlików. Już po raz 90 stanęli na starcie kolarze walczący o zwycięstwo w Il Piccolo Lombardia. Już tradycyjnie głównymi trudnościami były Madonna del Ghisallo, Colle Brianza i Marconaga di Ello. Całkowity dystans wynosił prawie 175 kilometrów.

Dopiero po 60 kilometrach peleton puścił trzyosobowy odjazd w składzie: Yuri Colonna (Petroli Firenze Hopplà Maserati), Samuele Zoccarato (General Store) i Andrea Bartolozzi (Viris Vigevano). Prowadząca trójka nie umiała sobie wypracować większej przewagi niż trzy minuty.

Już podczas pokonywania Madonna del Ghisallo (8,1 km długości; średnie nachylenie 5,7 %) mocno naciskający peleton wchłonął ucieczkę. Na zjeździe zaatakowali dwaj kolarze Hopplà Petroli Firenze – Ottavio Dotti i Giacomo Garavaglia, ale ich akcja została szybko zneutralizowana.

Przed Colle Brianza (6,2 km długości; średnie nachylenie 4,5 %) na czele pojawiło się 18 kolarzy, którzy razem zaczęli wspinaczkę. Ciężki podjazd spowodował, że z czołówki odpadali kolejni zawodnicy.

Ostatecznie na ulicach Oggiono w sprinterskim finiszu walczyła mała grupa. Najszybszy okazał się Robert Stannard (Mitchelton – BikeExchange). Drugi był Andrea Bagioli (Team Colpack), a trzeci Clement Champoussin (Chambery Cyclisme Formation).

TOP 10:

1. Robert Stannard (Mitchelton – BikeExchange) km 174,700 in 4h03’40” media 43,018 km/h
2. Andrea Bagioli (Team Colpack)
3. Clement Champoussin (Chambery Cyclisme Formation)
4. Nicolas Prodhomme (Chambery Cyclisme Formation)
5. Mauri Vansevenant (EFC L&R Vulsteke)
6. Andrea Cacciotti (Petroli Firenze Hopplà Maserati)
7. Simone Zandomeneghi (Iseo Serrature Rime Carnovali)
8. Stefan De Bod (Dimension Data For Qhubeka Continental)
9. Gordian Banzer (Akros – Renfer SA)
10. Tobias Foss (Uno-X Norwegian Development Team) a 1’16”

Poprzedni artykułParis-Tours 2018: Soren Kragh Andersen z ładnym triumfem
Następny artykułAlessandro De Marchi jest coś winien Dylanowi Teunsowi
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments