Ben King, który w upale wygrał czwarty etap wyścigu Vuelta a España, trenował w namiocie ogrzanym do 35 stopni Celsjusza. Za pomysłem tym stoi Dave Nichols – trener w drużynie Dimension Data i naukowiec Aspetar Sports Medicine Hospital w Katarze.
Ben King na etapie do Alfacar zabrał się w ucieczkę dnia. W końcówce zaatakował z Jelle Wallaysem (Lotto-Soudal) i Nikitą Stalnovem z Astany. Ten pierwszy odpadł najszybciej, a w pojedynku ze Stalnovem, Amerykanin był zdecydowanie szybszy i świeższy.
W dużej mierze przyczyniły się do tego treningi w namiocie, który został nagrzany za pomocą elektrycznego kaloryfera do 35 stopni Celsjusza. Kolarze Dimension Data wykonali na trenażerach pięć sesji trwających godzinę.
Coach Dave, duly piloting his heat acclimation protocol before it is let lose on the riders prior to the upcoming races. @TeamDiData @GoZwift @Elite_cycling pic.twitter.com/LD8hpE0HGL
— Elliot Lipski (@EllLipski) 3 sierpnia 2018
Jest dobrze udokumentowane, że wysokie temperatury negatywnie wpływają na dyspozycję danego zawodnika w sportach wytrzymałościowych. Trening w upale jest najlepszą strategią, którą można zastosować, aby zrównoważyć te niekorzystne skutki, ponieważ ciało natychmiast przechodzi fizjologiczne przeobrażenia, by lepiej radzić sobie w takim środowisku, nawet jeśli robi się to jedynie przez kilka dni
– wyjaśnił Nichols.
Dzięki takiemu treningowi, trener mógł monitorować pracę serca, ilość potu „produkowanego” przez organizm w takich warunkach, a także procent utraty wagi z powodu ubytku wody. Wszystko to pozwoliło odpowiednio zaplanować dietę stosowaną podczas dni wyścigowych w upałach. Ta z kolei sprawia, że kolarz unika odwodnienia i odpowiednio regeneruje się po zakończeniu rywalizacji.