Z obozu drużyny Sky dochodzą głosy, że odpuszczenie ucieczki z wirtualnym, a teraz już rzeczywistym liderem Rudym Molardem (Groupama-FDJ) było celowe. Michał Kwiatkowski i dyrektor sportowy Gabriel Rasch jak jeden mąż mówią o oszczędzaniu sił.
Po pięciu etapach Michał Kwiatkowski zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, czyli wciąż wyprzedza wszystkich faworytów do zwycięstwa w całym wyścigu. Dodatkowo przewodzi w klasyfikacji punktowej.
W wielkim tourze chodzi o to, aby oszczędzać energię. Podjęliśmy decyzję, aby zostać całym składem i zaoszczędzić trochę mocy, nawet jeśli oznaczało to utratę czerwonej koszulki. Vuelta to długa podróż i w rzeczywistości dopiero się rozpoczęła
– napisał Michał Kwiatkowski na Twitterze.
Mistrzowi Polski wtórował dyrektor sportowy Team Sky – Gabriel Rasch – i nieco szerzej wyjaśnił taktykę drużyny na piąty etap.
Chcieliśmy, aby odjechała ucieczka, w której nie będzie więcej faworytów. Początek był bardzo trudny, ale nasi chłopcy wykonali wspaniałą pracę zostając razem i nie panikując.
Do samego końca chcieliśmy, aby grupa Mollemy odjechała, ponieważ jechało w niej kilka mocnych nazwisk. Jednocześnie ostatnie dni były wymagające, więc chcieliśmy ich oszczędzić, ponieważ do końca wyścigu wciąż pozostało dwa i pół tygodnia. Po prostu pozwoliliśmy odjechać Molardowi.
Vuelta zaczęła się dla nas bardzo dobrze. Chłopcy są w dobrej formie i walczą. Wciąż będziemy rywalizować w klasyfikacji generalnej, ale myślę, że do niedzielnego, trudnego etapu w górach, będziemy odpoczywać
– wyjaśnił Gabriel Rasch.