Matterhorn / unsplash.com

Czekaliśmy na chaos, więc go dostaliśmy. Teraz mamy problem. Po tak niespotykanej dawce sprzecznych emocji trudno oderwać myśli od wczorajszej rywalizacji i uwierzyć, że to jeszcze nie koniec – że różowy cyrk kręci się dalej, a przed pretendentami do tytułu kolejny pojedynek na zboczach górującego nad piękną Doliną Aosty Matterhornu.

Równie trudno zaakceptować myśl o tym, że czeka nas kolejny ekscytujący kolarski pojedynek, jak tę, że tego dnia może go zabraknąć. Jednak nawet jeśli ekipy mają zaplanowane na sobotni odcinek nieco subtelniejsze rozwiązania taktyczne, intuicja podpowiada, że ktoś musi zapłacić za wczorajszą szarżę.

Inaczej niż w piątek, cała wspinaczka skumulowana została w drugiej części etapu, który wcześniej ponownie odwiedzi Dolinę Susy i zahaczy o przedmieścia Turynu. Pierwszą poważną próbą dnia będzie relatywnie nieznany, ale gryzący w nogi i język Col Tsecore (16.4 km, śr. 8.8%, max. 15%), na którym powinna dokonać się pierwsza znacząca selekcja. Wysokie tempo dyktowane przez kontrolującą wydarzenia ekipę Team Sky zrobi swoje, podobnie jak radykalna zmiana rytmu po pokonaniu płaskiego odcinka o długości niemal 130 kilometrów, dlatego już tam będziemy się mogli przekonać, kto najgorzej zniósł trudy królewskiego odcinka.

Sobotnią rywalizację zwieńczy klasyczny duet Col Saint Pantaleon (16.5 km, śr. 7.2%, max. 12%) – Cervinia (19 km, śr. 5%, max. 12%), gdzie dokonają się ostatnie przetasowania we wciąż miejscami otwartej klasyfikacji generalnej 101. edycji Giro d’Italia.

Oto, co na temat 20. etapu 101. edycji wyścigu Giro d’Italia mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:

Etap 20, 26 maja: Susa  ›  Cervinia (214 km)

Ostatnią szansą na odwrócenie losów rywalizacji będzie odcinek rozgrywany w zachwycającej scenerii Doliny Aosty i górującego nad nią Matterhornu. Akcja rozpocznie się na relatywnie nieznanym, ale bardzo trudnym Col Tsecore (16.4 km, śr. 8.8%, max. 15%), po którym pokonany zostanie klasyczny duet Col Saint Pantaleon (16.5 km, śr. 7.2%, max. 12%) – Cervinia (19 km, śr. 5%, max. 12%).

W ciągu ostatniej doby Giro d’Italia przemieniło się w wyścig, którym miało być od samego początku – pojedynek Toma Dumoulina (Team Sky) i Chrisa Froome’a (Team Sky). Wiemy, który z nich ma do dyspozycji silniejszą drużynę i zasobniejsze zaplecze, ale który lepiej zregeneruje siły po piątkowej szarży? Logika podpowiada, że wyjątkowo skuteczny w prowadzeniu rywalizacji na przestrzeni trzech tygodni Brytyjczyk, jednak jego wcześniejsze wahnięcia formy być może pozostawiają Holendrowi nieznacznie uchylone drzwi.

Wyłączywszy głęboki kryzys któregokolwiek z nich, za ich plecami powinna stoczyć się walka o najniższy stopień podium klasyfikacji generalnej – jeżeli tylko relatywnie wypoczęta młodzież zorientuje się, że w istocie mogą walczyć o znacznie większą stawkę niż przesłaniająca im cały świat maglia blanca. Miguela Angela Lopeza (Astana) od zajmującego obecnie trzecie miejsce Thibauta Pinota (Groupama-FDJ) dzieli dokładnie tyle, co obrońcę tytułu od jego obrony, ale nie skreślalibyśmy przedwcześnie również Richarda Carapaza (Movistar), który z tej trójki wyglądał wczoraj najbardziej świeżo.

George Bennett (LottoNL-Jumbo) może być zainteresowany zamienieniem się miejscami z Patrickiem Konradem (Bora-hansgrohe), a Davide Formolo (Bora-hansgrohe) i Alexandre Geniez (Ag2r-La Mondiale) wdarciem się do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej kosztem pełniącego rolę pomocnika Sama Oomena (Team Sunweb), co czyni ich najpewniejszymi kandydatami do zabrania się w odjazd lub wczesnego ataku na jednym z decydujących podjazdów.

Sukces ucieczki dnia nie wydaje się bardzo prawdopodobny, jednak spodziewamy się w nim zobaczyć wszystkich dobrych znajomych: Alessandro De Marchiego (BMC Racing), Giulio Ciccone (Bardiani), Luisa Leona Sancheza (Astana), Bena Hermansa (Israel Cycling Academy), Gianlucę Brambillę (Trek-Segafredo) i Michaela Woodsa (EF Education First). Można też mieć nadzieję, że po spektakularnym upadku Simona Yates’a szansę dostanie rewelacyjny Jack Haig (Mitchelton-Scott).

UWAGA: peleton na trasę etapu wyruszy dziś wcześniej, a finisz planowany jest ok. godz. 16:30 CEST.

Pełną zapowiedź 101. edycji Giro d’Italia można znaleźć tutaj

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułSimon Yates: „Nie miałem nic, co mógłbym od siebie dać”
Następny artykułNaszosowe oceny: to już jest koniec
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments