Zajmujący dobre miejsca w klasyfikacji generalnej kolarze drużyny Mitchelton-Scott – Simon Yates i Esteban Chaves – zamierzają zyskać czas w górach nad specjalistami od jazdy na czas – Tomem Dumoulinem (Team Sunweb) i Chrisem Froomem (Team Sky).
Drużyna Mitchelton-Scott jest w tegorocznym wyścigu Giro d`Italia jedyną, która w swoim ośmioosobowym składzie ma dwóch liderów. Pierwsza okazja do ofensywnej jazdy, którą zapowiada jej szef Matt White, nadarzy się już w czwartek, gdy kolarze będą wjeżdżali na Etnę.
Jeśli chcemy wygrać to Giro, to musimy być agresywni. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasi kolarze nie mają w jeździe na czas takich samych możliwości jak np. Dumoulin i Froome, którzy są jednymi z najlepszych „czasowców” na świecie
– wyjaśnił tygodnikowi „Cycling Weekly” Matt White.
To prawda, że ani Simon Yates, ani Chaves nie są mistrzami w samotnej walce z czasem, ale podczas otwierającej wyścig „czasówki” w Jerozolimie pokazali, że zrobili w tej dyscyplinie postępy. Ponadto Brytyjczyk przeżywa bardzo dobry sezon. Na poprawę jego morale z pewnością wpłynęły dwa prestiżowe zwycięstwa etapowe – w Paryż-Nicea i Volta a Catalunya.
On [Simon Yates] ma naprawdę bardzo dobry sezon, wygrał sporo i nie jest żadną niespodzianką, że tutaj jedzie tak dobrze. To są skutki stopniowego progresu, który przychodzi wraz z wiekiem i zdobywanym doświadczeniem. Nauczył się radzić sobie z presją, która towarzyszy liderowi startującemu, by osiągnąć jakiś cel
– dodał White.
Przypomnijmy, że Simon Yates dwukrotnie ukończył wielki tour w pierwszej dziesiątce – był szósty w hiszpańskiej Vuelcie 2016 oraz siódmy w Tour de France 2017.