Peter Sagan (BORA-hansgrohe) wraz z pomocą między innymi Macieja Bodnara powalczy w Niedzielę Wielkanocną o drugi w karierze triumf w monumencie Ronde van Vlaanderen. Oto, co powiedział podczas poprzedzającego wyścig spotkania z mediami.
Konferencja prasowa BORA-hansgrohe, w której udział wzięli główny menedżer tej drużyny Ralph Denk oraz trzykrotny mistrz świata Peter Sagan, poprzedziła prezentację rowerów marki Specialized sygnowanych nazwiskiem Słowaka – Sagan Collection. Po piętnastu minutach, podczas których Sagan odpowiadał na pytania w znanym sobie stylu, dziennikarze obecni we Flandrii udali się oglądać nowe rowery.
Drużyna BORA-hansgrohe ma za sobą pełen wzlotów i upadków pierwszy sezon w World Tourze, zatem w 2018 roku przyjechała na Ronde van Vlaanderen mocniejsza, zarówno personalnie, jak i mentalnie, co podkreślał Peter Sagan.
Wartość naszej drużyny znacząco wzrosła wraz z przyjściem Daniela [Ossa]. Mamy dzięki temu więcej opcji taktycznych. Oczywiście, „De Ronde” jest wyjątkowym wyścigiem z wielką spuścizną, a trasa mi odpowiada – dlatego właśnie ten wyścig jest szczególny również dla mnie. Ważne jest także to, że wygrałem Gent-Wevelgem, ponieważ dobrze jest mieć jakąś zdobycz za pasem. Zobaczymy, jak potoczy się jutro rywalizacja, ale jestem pewien, że my damy z siebie wszystko.
Taką, dość „grzeczną” wypowiedź Petera Sagana można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej drużyny BORA-hansgrohe, ale inne media cytują słynne powiedzenia Słowaka typu „Wyścig Ronde van Vlaanderen jest ważny, bo jest ważny”, albo słowną przepychankę z Oliverem Naesenem (AG2R), z którym rok temu leżał w kraksie spowodowaną zahaczeniem o kurtkę kibica stojącego tuż przy trasie.
Nigdy nie spotkałem go w peletonie próbującego ze mną porozmawiać, nie wiem
– powiedział Sagan.