Nowozelandczyk wywalczył kontrakt w zespole do lat 23 dzięki znakomitej jeździe na… trenażerze.
21-latek pokonał ponad 9000 rywali uczestnicząc w programie Zwift Academy, którego nagrodą był wyjazd na obóz treningowy z Team Dimension Data oraz, ostatecznie, kontrakt z drużyną do lat 23. Ollie Jones wcześniej był łyżwiarzem szybkim, ale przesiadł się na rower i, razem z Samem Mobberleyem i Nickiem Whitem, został zaproszony na wyjazd z kolarzami drużyny WorldTour.
Trenując u boku takich sław jak Mark Cavendish czy Edvald Boasson Hagen trzej szczęśliwcy przeszli dalsze wyzwania, a zwycięzcą programu został Jones.
Powiedzieć, że spełniło się marzenie, to nic nie powiedzieć. To doświadczenie, które zmienia moje życie, nie wierzę w to, co się dzieje. Przede mną kolejne wyzwanie – przeniesienie się do nowego domu w Lucca, we Włoszech, a potem wspieranie swoich kolegów z całych sił
– cieszył się Nowozelandczyk.
Jones nie jest pierwszym zawodowcem, który wywalczył kontrakt dzięki Zwift. W zeszłym roku podobną drogę przeszła Leah Thorvilson, była lekkoatletka, która otrzymała szansę ścigania w Canyon-SRAM. Mimo niezbyt udanego sezonu szefowie drużyny postanowili przedłużyć z nią kontrakt. Przed 21-latkiem większe wyzwanie – walka o awans z drużyny do lat 23 na poziom WorldTour.