fot. Marek Bala / naszosie.pl

Wszystkie wyścigi w jeździe indywidualnej na czas w ramach mistrzostw świata w Bergen już za nami. Kilkukrotnie niektórzy zawodnicy zdołali nas zaskoczyć zarówno na plus, jak i na minus. Co zapamiętamy?

Plusy:
Holenderska dominacja
W ostatnich latach jesteśmy świadkami wielkiej dominacji Holenderek w kobiecym kolarstwie. Tym razem jednak to nie one zniszczyły rywalki (choć i tak były najlepsze). Absolutnym dominatorem okazał się Tom Dumoulin, który nie pozostawił przeciwnikom żadnych złudzeń. Mało kto byłby w stanie praktycznie dogonić Chrisa Froome’a podczas jazdy na czas. Zwycięzca Giro d’Italia pokazał, że jest w wyśmienitej formie. Czapki z głów.

Słoweńscy bohaterowie
Znakomitego słoweńskiego tygodnia ciąg dalszy. Po wielkim sukcesie koszykarzy, przyszedł medal Primoza Roglica. Były skoczek narciarski pokazał dziś, że jest zawodnikiem z ogromnym potencjałem i wciąż może się rozwijać, tym bardziej, że jego organizm jest nieco mniej wyeksploatowany. Dodając do tego znakomite miejsce Jana Tratnika, mamy do czynienia ze znakomitą słoweńską mieszanką. Brawo Panowie.

Polska sinusoida
Bez wątpienia, ostatnie 3 dni były dla nas splotem radości i smutku. W końcu Filip Maciejuk wróci do domu z co najmniej jednym krążkiem. Niestety, Maciej Bodnar czy Szymon Sajnok na pewno nie byli zadowoleni po swoich występach. Mimo to czasówki oceniamy na plus, gdyż mamy jeden indywidualny krążek. Oby liczba ta zmieniła się pod koniec tygodnia.

Norweskie Alpe d’Huez
Po niesamowicie cichych mistrzostwach w Doha, możemy teraz na dobre odreagować. Publiczność w Bergen nie tylko nie zawodzi, ale także przekracza nasze oczekiwania. Dziś mieliśmy tego znakomity przykład. Ostatnie kilometry czasówki elity przypominały legendarne Alpe d’Huez, a całe polany wypełnione fanami wyglądały jak szczyt Monte Zoncolan. Wygląda to lepiej niż znakomicie! Ciekawe co będzie się działo na łososiowym wzgórzu.

Minusy:
Niewykorzystany potencjał
Może i zabawimy się teraz w zawodowych malkontentów, lecz wydaje nam się, że Duńczyków stać było na więcej. Naturalnie Mikkel Bjerg zdobył dla nich złoto w wyścigu do lat 23, lecz po Juliusie Johansenie i Kasperze Asgreenie spodziewaliśmy się lepszych rezultatów. Może odbiją sobie w następnych dniach? Zobaczymy.

Niemoc Belgów
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, Belgowie zdołali zająć jedynie dwa miejsca w czołowej „10”, jednocześnie nie zaliczając ani jednego wyniku w top 5. Tym samym jedna z najmocniejszych kolarskich nacji musi w 100 procentach skupić się na wyścigach ze startu wspólnego, tam szukając swoich szans, których z pewnością będą mieli ich sporo.

Poprzedni artykułOmloop v.h. Houtland Lichtervelde 2017: Devriendt najlepszy z ucieczki
Następny artykułTom Dumoulin: „Myślałem, że mój miernik mocy jest popsuty”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments