Zwycięzca szóstego etapu Tour de Pologne 2017 Jack Haig swoją pierwszą wygraną w karierze zadedykował ojcu, który zmarł na raka kilka lat temu.
23-letni kolarz z drużyny Orica-Scott wygrał szósty etap Tour de Pologne 2017, notując pierwszą wygraną w profesjonalnej karierze kolarskiej. Dzięki prawie 20-kilometrowej ucieczce, podczas której pozbierał punkty na górskich premiach, Australijczyk założy w piątek koszulkę najlepszego górala.
W szóstej odsłonie rywalizacji Haig wreszcie zrealizował swój plan na wygranie etapu, który próbował przeforsować już na trzecim odcinku.
Tak, próbowałem wygrać już na trzecim etapie i to prawie się udało. Wiedziałem, że mam dobre nogi, ponieważ dużo trenowałem na trenażerze. Bardzo chciałem spróbować jeszcze raz – dzisiaj albo jutro, więc jestem bardzo szczęśliwy, że moja praca się opłaciła.
Kolega z drużyny Jacka Haiga, Adam Yates, zajmuje w klasyfikacji generalnej ósme miejsce i do lidera Dylana Teunsa (BMC) traci 19 sekund, a Australijczyk jest dwunasty ze stratą 43 sekund, więc Orica-Scott wciąż ma szansę na jeszcze lepszy wynik w wyścigu dookoła Polski, który podniósłby morale przed ostatnim wielkim tourem w sezonie.
Do tej pory jedziemy bardzo dobry wyścig – Caleb [Ewan], Luka [Mezgec], no i dzisiaj ja. Jutro będziemy próbować ponownie, ja i Adam, ponieważ chcemy dobrze zakończyć ten wyścig i pojechać na hiszpańską Vueltę z dobrymi nogami. Mam nadzieję, że znajdę się w składzie na Vueltę, gdzie będę pomagał braciom Yates i [Estebanowi] Chavesowi.
Tak swoje zwycięstwo i postawę drużyny Orica-Scott podsumował Jack Haig, który dodał, że ma nadzieję, iż nie jest to jego ostatni triumf w karierze.
Z Zakopanego Marek Bala
Marta Wiśniewska