Białorusin Aleksandr Riabushenko wygrał 79. edycję Giro del Belvedere dla orlików. Bardzo aktywny na trasie był kolega z ekipy Białorusina, Cezary Grodzicki.

Ponad 166 kilometrów ze startem i metą w Villa di Villa mieli do pokonania orlicy w kolejnej edycji Giro del Belvedere. Wyścig był pagórkowaty, a główną trudnością był podjazd Montaner pokonywany dwukrotnie.

Na starcie stanęło aż 40 ekipy (w pięcioosobowych składach), a wśród nich mieliśmy kilku Polaków: Cezarego Grodzickiego (Team Palazzago Amaru), Pawła Węgierskiego (Velo Club Cremonese – Guerciotti) i Gracjana Szeląga (Altopack – Eppela Coppi).

Już w pierwszy odjazd zabrał się Cezary Grodzicki, ale ta akcja została szybko skasowana. O koszulkę najlepszego sprintera walczył Paweł Węgierski. Dopiero po 110 kilometrach zawiązał się dłuższy odjazd. Ponownie zaatakował Grodzicki, a wraz z nim Tomio (General Store), Harakhavik (Overall Cycling), Emil Toudal i Soren Siggaard (obaj BHS-Almeborg). Niestety także ten odjazd Polaka nie był udany.

20 kilometrów przed metą na czele kręciła grupa 40 kolarzy, a do pokonania był jeszcze jeden podjazd Montaner. Ostatnie wzniesienie na atak wykorzystał Lucas Hamilton (Australia). Po chwili dojechali do niego Matteo Fabbro (Cycling Team Friuli) i Aleksandr Riabushenko (Team Palazzago Amaru).

Więcej sił na ostatnie metry zachował mistrz Europy z ubiegłego roku, Aleksandr Riabushenko (Team Palazzago Amaru) i to on mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Drugi był Lucas Hamilton (Australia), a trzeci Matteo Fabbro (Cycling Team Friuli).

TOP 10:

1° Aleksandr Riabushenko (Palazzago Amarù)
2° Lucas Hamilton (Australia)
3° Matteo Fabbro (Cycling Team Friuli) a 4″
4° Daniel Savini (Gs Maltinti Lamp. Banca di Cambiano) a 17″
5° Adrien Costa (Axeon Hagens Berman)
6° Neilson Powless (Axeon Hagens Berman) a 23″
7° Giacomo Zilio (Zalf Euromobil Désirée Fior) a 30″
8° Michael Storer (Australia)
9° Francesco Romano (Palazzago Amarù)
10° Tadej Pogacar (ROG Ljubljana)

Poprzedni artykułMichele Scarponi: „Nie doceniłem swoich możliwości”
Następny artykułPieter Weening wraca do ścigania
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments