Geraint Thomas po raz kolejny przygotowuje się do Tour de France, by pomóc tam swojemu liderowi Chrisowi Froome’owi, ale także by powalczyć o miejsce w czołowej 10. W ubiegłym roku nie wszystko poszło zgodnie z planem, lecz Walijczyk najprawdopodobniej znalazł tego powód.
Po bardzo dobrym Tourze w 2015 roku (kolarz Sky stracił miejsce w czołowej „5” dopiero na 19. etapie), ubiegłoroczna wielka pętla nie była dla Thomasa aż tak udana. Nie dało się ukryć, że jeden z głównych przybocznych Froome’a jest w nieco niższej dyspozycji i ma problemy z utrzymywaniem tempa. Teraz już wiadomo co było powodem problemów.
Już w Szwajcarii nie było najlepiej, a to rozbiło moją pewność siebie, lecz patrząc w tył widzę także drugi, istotniejszy powód słabszej formy. W ubiegłym roku za szybko straciłem kilka kilogramów. Śmiem twierdzić, że zgubiłem ich aż za dużo, do tego bardzo mocno trenując w tamtym okresie. Jestem prawie pewny, że to mnie zgubiło.
W sezonie 2017, jeden z najbardziej wszechstronnych kolarzy w peletonie nieco zmieni swój kalendarz i postara się powalczyć o jak najwyższe miejsce w Giro d’Italia. Jednocześnie jego sezon rozpocznie się od Tour Down Under.