Były dyrektor techniczny British Cycling Shane Sutton odniósł się na łamach „Sunday Telegraph” do decyzji British Cycling o podtrzymaniu wobec niego zarzutów o stosowanie niewłaściwego i dyskryminującego języka w stosunku do brytyjskich kolarzy. Australijczyk wciąż twierdzi, że jest niewinny.
– Stanowczo podtrzymuję, że jestem niewinny. Nigdy nie przekroczyłem żadnej granicy rozmawiając z Jess Varnish lub z jakimkolwiek innym sportowcem – powiedział Sutton.
Sama Jess Varnish z radością przyjęła wyniki wewnętrznego śledztwa w British Cycling i napisała na swojej stronie internetowej, że „dziękuje wszystkim zaangażowanym i oddanym temu śledztwu, którzy poświęcili swój czas i wysiłek”.
Shane Sutton ma jednak wątpliwości co do przeprowadzonego dochodzenia, które dotyczą okresu, jaki wzięto pod uwagę, oraz że nadzorował je Alex Russell, który nie pełni w British Cycling funkcji kierowniczych.
– Pójdę do nich i zapytam o dowody, na podstawie których doszli do tych wniosków. Jestem pewny, że nigdy nie prowadziłem tego typu rozmów. Skoro twierdzą, że takie słowa padły, to chyba gdzieś muszą być na to dowody? Do rozwiązania tej sprawy jest jeszcze daleko, najpierw musimy usiąść do rozmów z naszymi prawnikami – powiedział Sutton.