Gdy w lutym tego roku dziennikarze tygodnika „Cycling Weekly” pisali o szansach Portsmouth na organizację Grand Depart 2019, to nikt jeszcze nie wiedział, że w tym samym roku Yorkshire zorganizuje mistrzostwa świata. Teraz zatem ta kandydatura nabrała zupełnie innego sensu. A może zupełnie go straciła?
Swoje zdanie na ten temat wyraził jeden z dyrektorów British Cycling Jonny Clay. – Grand Depart jest zdecydowanie czymś, co z przyjemnością zorganizowalibyśmy w 2019 roku, ale w tej sytuacji jest to nielogiczne, między innymi z powodów finansowych – powiedział „Cycling Weekly”.
Portsmouth gościło Tour de France w 1994 roku, wówczas kończył się w tym mieście piąty etap. Dwadzieścia lat później władze miasta wpadły na pomysł, by ponownie przywitać wyścig w 2015 roku. To jak wiadomo się nie udało, więc wymyślono, by zorganizować Wielki Start w 2018 roku. Później jednak pomyślano, aby zrobić to w 2019 roku, by zadowolić dyrektora Wielkiej Pętli Christiana Prudhomme`a, który lubi czcić wojenne rocznice (w 2019 roku będzie siedemdziesiąta piąta rocznica lądowania aliantów w Normandii, którzy mieli swoje bazy między innymi w Portsmouth).
Mimo że według Claya, rząd odmówi sfinansowania tego wydarzenia, toczą się na ten temat rozmowy między lokalnymi członkami parlamentu, którzy jednak nie nawiązali jeszcze oficjalnego dialogu z Prudhommem. Władze miasta Portsmouth jak na razie także nie skomentowały sprawy.
Największym argumentem działającym na korzyść kandydatury Portsmouth jest dobra lokalizacja miasta. Między normandzkim Caen a Portsmouth pływa prom, którym można przemieszczać się między oboma krajami w czasie od sześciu do siedmiu godzin. Zresztą przewoźnik promowy „Britanny Ferries” ma duży wpływ na ewentualną decyzję ASO, ponieważ jest partnerem Tour de France i oferował już swoje usługi w tym roku, proponując Brytyjczykom podróż do Normandii, gdzie rozpoczął się wyścig. Natomiast najbliższy port lotniczy w Southampton oddalony jest od francuskiego wybrzeża o dwadzieścia mil, więc po etapie w Portsmouth można dotrzeć na kolację w Normandii.
Jeśli Portsmouth chce pokonać dwie inne nieznane dotąd kandydatury, to wydaje się, że musi przede wszystkim tak jak Yorkshire udowodnić, że jest kolarską świątynią. – To, co porusza mnie w mieszkańcach Yorkshire, to ich duma, że mają Grand Depart, ta duma jest w tym regionie bardzo duża – powiedział swego czasu Prudhomme.