Czech jeżdżący w barwach Whrilpool-Author kolejny raz pokazał swój sprinterski potencjał i pokonał Eryka Latonia i Bartłomieja Matysiaka.
55. Puchar MON startował i finiszował w miejscowości Wysokie Mazowieckie. Do pokonania 165km.
Od samego początku peleton jechał bardzo mocno i nie pozwalał na odjazdy. Wielokrotne ataki dostawały krótkie szanse i przewaga harcowników nie wzrastała powyżej minuty. Około 60km przed metą w ciekawym ataku znaleźli się m.in. faworyci wyścigu – Alois Kankovsky (Whirlpool-Author) oraz Sylwester Janiszewski (Wibatech-Fuji). Ze sprinterami pojechali również Tomasz Kiendyś, Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice), Kamil Zieliński (Domin Sport), Jacek Morajko (Wibatech-Fuji), Tomas Buchacek, Bartosz Warchoł (Whirlpool-Author), Andris Vosekalns (reprezentacja Łotwy), Michał Rzeźnicki (LZS Piaseczno-Golczewo), Jarosław Górecki, Marcin Cieluch (KK Legia), Tomas Koudela (SKC Tufo Prostejov) oraz Karol Rudnik (Voster).
Ich odjazd został jednak złapany przez mocno rozpędzony peleton (średnia prędkość wyścigu wyniosła 46km/h), w którym tempo nadawała głównie grupa CCC Sprandi Polkowice. „Pomarańczowi” polowali na finisz, ale ich plany pokrzyżował Alois Kankovsky (Whirlpool-Author). Czech udowodnił, że sprinty w Polsce to jego specjalność i wyprzedził dwóch kolarzy z Polkowic – Eryka Latonia i Bartłomieja Matysiaka.