Niestety choroba pokonała „Spartakusa” i nie pozwoliła mu na osiągnięcie wymarzonych wyników.
Szwajcar wytrwał we Włoszech do etapu jazdy indywidualnej na czas. Czterokrotny mistrz świata w tej specjalności był jednym z faworytów, ale grypa żołądkowa, która męczyła Cancellarę od początku wyścigu odebrała mu siły. Kolarz Trek-Segafredo skończył etap na czwartym miejscu, 28 sekund za zwycięzcą Primozem Rogliciem z LottoNL-Jumbo.
Nie wystartuję we wtorek. Nie jestem w 100% zdrowy i dzisiaj nie mogłem jechać tak jak bym chciał. Czasówka była ciężka, dałem z siebie wszystko, ale trzech kolarzy było szybszych. – Fabian powiedział tuttobici
Cancellara, dla którego jest to ostatni sezon w zawodowym peletonie, celował w Giro d’Italia w pierwszy i dziewiąty etap. Niestety dwa dni przed startem Szwajcar zachorował na grypę żołądkową, która uniemożliwiła walkę o zwycięstwa. Teraz znakomitego kolarza czeka odpoczynek i przygotowania do Tour de France.