Włoch był najszybszy w pojedynku sprinterów na odcinku pomiędzy Zottegem i Koksijde. Liderem pozostał Alexander Kristoff (Team Katusha).

Podobnie jak dzień wcześniej walka pomiędzy zawodnikami ścigającymi się w Belgii była utrudniona przez wiatr. To spowodowało ciągłe podziały peletonu na mniejsze grupki.

Z przodu znaleźli się jednak Alessandro Tonelli (Bardiani), Gianfranco Zilioli (Nippo-Vini Fantini), Julien Morice (Direct Energie), Pim Ligthart (Lotto-Soudal), Ivar Slik (Roompot-Oranje), Jonas Tenbrock (Stolting), Bert van Lerberghe (Topsport Vlaanderen) oraz Mamyr Stash (Gazprom-Rusvelo). Ósemka uzyskała dość sporą przewagę, ale ciężkie warunki sprawiły, że wzorem peletonu również tu pojawił się podział – Ligthart, van Lerberghe oraz Slik ruszyli do przodu zostawiając towarzyszy.

Pogoń piątki zakończyła się dość wcześnie, ale uciekająca trójka dzielnie trzymała się na czele. W peletonie współpracowały Astana i Katusha walczące w klasyfikacji generalnej. 29km przed metą z trio zaatakował Ligthart, który walczył o 3 sekundy bonifikaty na premii lotnej. Taki bonus dawał mu awans w klasyfikacji generalnej do czołowej dziesiątki.

Akcja Holendra skończyła się 14.5km przed metą. Do samej mety oglądaliśmy już pojedynek pociągów sprinterów. Długo wydawało się, że Etixx-Quickstep idealnie wyprowadził Marcela Kittela, ale długi (ponad 300m) finisz nie sprawdził się przez Elię Vivianiego (Team Sky), który wystawił Niemcowi koło na „kresce”.

TOP5:
1. Elia Viviani (Team Sky)
2. Marcel Kittel (Etixx-Quickstep)
3. Alexander Kristoff (Team Katusha)
4. Amaury Capiot (Topsport Vlaanderen)
5. Adrien Petit (Direct Energie)

Poprzedni artykułOficjalna prezentacja VERVA Activejet Team za nami!
Następny artykułMarcel Kittel wygrywa etap 3a w De Panne
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments