Wystąpienie ASO z World Touru może przynieść niektórym drużynom sporo korzyści, a niektórym sporo problemów. Jakie są więc możliwe scenariusze?

Jeśli Wielka Pętla faktycznie zostanie zarejestrowana jako wyścig HC to na starcie zobaczymy maksymalnie 14 ekip z licencją World Tour. Tour de France to największy wyścig z ogromnym zasięgiem medialnym i każdego roku śledzi go najwięcej kibiców spośród wszystkich kolarskich wydarzeń. Kto więc może nie dostąpić zaszczytu i w nim nie wystartować? Portal inrng.com pokusił się o wytypowanie tych teamów, które mogą mieć pecha i nie dostać zaproszenia, a to zapewne spowoduje spore zamieszanie wśród sponsorów tych drużyn.

ruben plaza

Jednym z pierwszych ekip, które można się spodziewać, że nie otrzyma zaproszenia na Grand Boucle jest Lampre – Merida. Przez wiele lat jedyne czym wyróżniała się na trasach Touru to przewijająca się przez radio wyścigu informacja, że „Cunego ma problemy!”. Grupa głównie skupia się na Giro d’Italia, nie posiadała wybitnego sprintera, który walczyłby na płaskich etapach. Rui Costa był najwyżej 18. w końcowej klasyfikacji, a w tym roku po raz trzeci go nie ukończył. Tegoroczna edycja to sukces etapowy Rubena Plazy, ale to nie zmienia tego jak organizatorzy patrzą na tę drużynę, zwłaszcza, że w rankingach zarobkowych z wyścigu Lampre – Merida zazwyczaj jest na jednym z ostatnich miejsc.

W piłce nożnej często mamy do czynienia ze zwolnieniami trenerów, a powodem są niezadowalające wyniki. W przypadku Lotto-Jumbo mamy do czynienia z podobną sytuacją. Idąc tym tropem grupa rozstała się z Erikiem Dekkerem, ale to nie zmieniło zbyt wiele. Robert Gesink w lipcu jechał całkiem nieźle, ale to może okazać zbyt mało, by okazać się drużyną atrakcyjną dla wyścigu i nie zmieni tego nawet to, że kariery Moreno Hoflanda i Wilco Keldermana zapowiadają się obiecująco.

Cannondale – Garmin też może być jedną z ekip, która straci na rezygnacji ASO z World Touru, podobnie jak w przypadku „żółtego” Lotto i Lampre – za brak zadowalających wyników w poprzednich edycjach wyścigu. Tak samo może się stać z grupą IAM w barwach której dzielnie walczył Matthias Frank. Jednak jeden widoczny kolarz i ładne koszulki to także może być zbyt mało do przekonania organizatorów.

Odpadają nam więc cztery drużyny z poziomu World Tour, a jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w roku 2016 wygasają umowy sponsorskie w grupie Olega Tinkova i w rosyjskiej Katushy co w najgorszym wypadku doprowadzi do tego, że kolejne dwie grupy znikną z najwyżej dywizji. Kto więc w to miejsce?

nacer

Dość oczywiste jest, że francuski organizator na francuskim wyścigu chciałby mieć jak najwięcej francuskich drużyn. To daje furtkę chociażby Cofidisowi, gdzie w składzie jest Nacer Bouhanni, który co prawda dość często się rozbija na finiszowych metrach, ale równie zajmuje wysokie miejsca w sprintach. Sponsorów zmienia Europcar i Bretagne – Séché, ale Direct Energie i Fortuneo – Vital również mogą być praktycznie pewne, że wśród zaproszonych drużyn się znajdą. Spore szanse ma również niemiecka Bora – Argon 18, a to ze względu, że wyścig w 2017 roku wystartuje w Düsseldorfie.

Zostają więc dwie pozycje do obsadzenia. Włoskie grupy – Bardiani – CSF i Androni żyją tylko perspektywą Giro d’Italia, a w przypadku zaproszenia na Tour wysłałby zapewne drugi skład, więc można te dwie ekipy pominąć. Do konfliktu ASO z UCI z optymizmem pochodzi rosyjskie Rusvelo, które uważa, że takie kłótnie to dla nich „świetna sytuacja”, bo mogą dzięki temu otrzymać zaproszenie na Wielką Pętlę. United Healthcare otrzymali zaproszenie na Paris – Roubaix, ale nie byli zbytnio widoczni i ciężko podejrzewać organizatora, że popełni podobny błąd. Ciekawą opcją byłaby grupa CCC Sprandi Polkowice, której charakterystyczne pomarańczowe stroje byłyby bardzo widoczne, ale jeśli wyłączymy ze składu Davide Rebellina może okazać się, że polski team nie osiągnął zbyt wiele ciekawych rezultatów. Spośród drużyn Pro Continental można byłoby wziąć pod uwagę jeszcze belgijskie Wanty Groupe Gobert, ale byłoby bardzo trudno przewidzieć jakich zawodników mogliby wysłać na wyścig.

pinot

Zostaje więc jeszcze możliwość zaproszenia kolejnych francuskich drużyn z trzeciej dywizji, takich jak chociażby Delko Marseille, ale tak długo jak Francuzi mają swoich bohaterów w postaci Thibaut Pinota i Romaina Bardeta większa liczba Francuzów w peletonie chyba nie jest wymagana, a do tego należy wziąć pod uwagę, że największy wyścig na świecie nie może reprezentować tylko lokalnych interesów.

champs-elysees-tour-de-france-cycling_2963735

Skąd rodzą się te wszystkie problemy? W wyścigu kategorii HC 70% listy startowej mogą zapełnić ekipy World Touru, pozostałe muszą być z drugiej lub trzeciej dywizji. To może prowadzić do kolejnych kuriozalnych sytuacji, takich jak rejestracja ekipy Sky czy Etixx – Quick Step jako drużyny prokontynentalne. Dlaczego? Dlatego, że wtedy będą miały więcej możliwości do startu w wyścigach na których im zależy. Dla organizatorów te drużyny zawsze będą na tyle atrakcyjne, że będą otrzymywać zaproszenia na większość wyścigów. W przypadku wspomnianego Lampre czy Lotto – Jumbo ta sprawa już nie wygląda tak kolorowo i zapewne wolałyby zostać w ramach World Touru, który jest dla nich gwarantem startu w największych wyścigach na świecie.

Źródło: inrng.com

Poprzedni artykułEddy Merckx: „Tylko Froome może wygrać Tour de France”
Następny artykułEusebio Unzue „Pierwszy krok wykonać powinno UCI”
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments