Richie Porte i Tejay van Garderen mają być równorzędnymi liderami BMC w przyszłorocznym Tour de France. Porte, dla którego sezon 2016 będzie pierwszym w koszulce teamu Jima Ochowicza, zapewnia, że nie będzie między nimi żadnych kłopotliwych sytuacji. 

To wspaniałe, że Tejay do mnie zadzwonił, by o tym porozmawiać. Jednak, przyznaję, nie jest to zbyt częsta sytuacja, aby dwóch kolarzy w jednym zespole walczyło o klasyfikację generalną. Wiemy jak to się skończyło w przypadku Wigginsa i Froome`a, ale już współpraca Nairo Quintany i Alejandro Valverde w tym roku układała się dobrze. Ja i Tejay jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i myślę, że nie będziemy mieli z tym problemu – powiedział Porte australijskim mediom.

Najnowsza historia Wielkiej Pętli dowodzi, że jednak łatwiej jest wtedy, gdy drużyna stawia na jednego kolarza. Chyba najlepszym tego dowodem są dwa zwycięstwa Chrisa Froome`a – w 2013 i w 2015 roku.

To, jak Richie Porte poradzi sobie z wyzwaniem walki o „generalkę” w nowej drużynie okaże się w lipcu, ale jego sytuacja jest bardzo podobna do tej, w której znajdował się Froome w 2012 roku, kiedy to był ekskluzywnym pomocnikiem Wigginsa i prawdopodobnie, gdyby drużyna postawiła na niego, wygrałby. W tym roku Porte również był bardzo mocny i być z może z pomocą całej drużyny byłby w stanie zwyciężyć, albo przynajmniej stanąć na podium. Teraz, Tasmańczyk stoi przed szansą powtórzenia tego, czego dokonał Froome, który w 2013 roku wrócił na Tour jako lider i wygrał.

Foto: Graham Watson

Poprzedni artykułBradley Wiggins chce wystartować w Tour of California.
Następny artykułJohn Degenkolb: Odejście Kittela niewiele zmieni
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments