Richie Porte jest królem Willunga Hill i basta! To wiadomo było już po tym jak Australijczyk wygrywał 6 razy z rzędu na szczycie tego podjazdu, ale to nie koniec zmagań 38-latka na rowerze na tym wzniesieniu. Były zawodowiec wziął udział w amatorskich zmaganiach i pokonał Willungę tylko nieznacznie wolniej niż etapowy podczas Santos Tour Down Under, czyli Oscar Onley. Zawodowcy nie odebrali mu jednak rekordu wszechczasów ustanowionego w 2020 roku.
Willunga Hill to legendarne australijskie wzniesienie, które stało się ikoną najważniejszego wyścigu rozgrywanego w tej części świata, czyli Santos Tour Down Under. Wszelkie rekordy bił na nim Richie Porte, który choć zakończył karierę w 2022 roku nadal lubi sobie wsiąść na rower i zmierzyć się właśnie z tą wspinaczką. To do niego należy absolutny rekord czasu wjazdu – 6 minut i 34 sekundy. W tym roku Australijczyk potrzebował nieco więcej, bo 6:47, ale to nadal szybciej niż większość zawodowego peletonu, który w ramach 5. etapu Santos Tour Down Under pokonywał Willungę. Zwycięzca, Oscar Onley, potrzebował 6:35, ale już 9. na mecie Damien Howson był wolniejszy od 38-latka.
Rekord wspinaczki padł za to w kategorii pań. Najlepsza podczas żeńskiego Santos Tour Down Under 23-letnia Sarah Gigante zapowiedziała, że weźmie udział także w zmaganiach amatorów by jeszcze bardziej wyśrubować czas podjazdu i rzeczywiście to zrobiła. Kolarka AG Insurance – Soudal Team jako pierwsza kobieta w historii potrzebowała niespełna 8 minut na podjechanie Willunga Hill, a konkretnie jej czas to 7:53.