fot. Santos Tour Down Under

Stephen Williams zwycięzcą 6. etapu Santos Tour Down Under. Na Mount Lofty rozegrały się także losy klasyfikacji generalnej 24. edycji australijskiego wyścigu, która padły łupem właśnie Brytyjczyka z Israel-Premier Tech. Podium tak etapu, jak i całych zmagań uzupełnili Jhonatan Narváez i Isaac del Toro.

Ostatni, na papierze najtrudniejszy etap 24. Santos Tour Down Under prowadził z Unley na Mount Lofty. Na 128-kilometrowej trasie znalazły się 3 górskie premie – tuż po starcie było to Windy Point (3,4 km; 6%), a następnie 3-krotnie pokonywane Mount Lofty (7,9 km; 3,2% – ost. 1,4 km; 7,3%) – 2 razy jako premia oraz na metę, na której kończyła się tegoroczna edycja australijskiej etapówki.

Start pod górę oraz fakt, że wyścig się kończy sprawił, że wielu kolarzy pokusiło się o zaznaczenie swojej obecności na trasie australijskiej imprezy. Jako pierwszy ruszył Quinn Simmons (Lidl-Trek), za nim podążyli najwyżej sklasyfikowani w zestawieniu na najlepszego górala, a po chwili uciekać próbowało dosłownie pół peletonu. Finalnie pierwszą górską premię wygrał Chris Harper (Team Jayco AlUla), a drugi na niej Luke Burns (Reprezentacja Australii) przypieczętował swoją wygraną w tej klasyfikacji.

Odjazd finalnie zawiązał się dopiero po pół godziny jazdy. Z przodu znalazło się 7 kolarzy, a byli to Simon Geschke (Cofidis), Stefan de Bod (EF Education – EasyPost), António Morgado (UAE Team Emirates), Gil Gelders (Soudal – Quick Step), Jacopo Mosca (Lidl-Trek), Frank Bonnamour (Decathlon AG2R La Mondiale) i Maurice Ballerstedt (Alpecin-Deceunink). Część z nich miała dość niewielkie straty w klasyfikacji generalnej, zatem peleton nie mógł odpuścić tego odjazdu.

Uciekinierzy bez większej walki dzielili się kolejnymi premiami – lotną w Mylor wygrał Maurice Ballerstedt, na pierwszym przejeździe przez Mount Lofty (7,9 km; 3,2%) na szczycie po komplet oczek sięgnął Gil Gelders, zaś po punkty i sekundy w Uraidla koło wystawił Jacopo Mosca. Nie odgrywało to jednak większej roli, a ważniejsza była różnica między ucieczką a peletonem, która znajdowała się pod ścisła kontrolą tego drugiego i już na 40 kilometrów przed metą spadła do poziomu ledwie minuty.

Ostatnią górską premię na trasie tegorocznej edycji Santos Tour Down Under wygrał Gil Gelders, ale przewaga odjazdu spadła tam do poziomu pół minuty. Zanosiło się zatem na to, że na ostatnim Mount Lofty powalczą faworyci całego wyścigu, w tym przede wszystkim mający ten sam czas w klasyfikacji generalnej lider Stephen Williams (Israel-Premier Tech) i Oscar Onley (Team dsm-firmenich PostNL). W peletonie pracowali jednak głównie zawodnicy INEOS Grenadiers, którzy liczyli na awans 3. w tabeli Jhonatana Narváeza.

Niestety na 7,5 km przed metą w peletonie doszło do sporej kraksy, w której ucierpieli m.in. Alessandro Covi i Diego Ulissi (UAE Team Emirates) czy 16. w generalce Clément Berthet (Decathlon AG2R La Mondiale). Nikt nie zamierzał jednak na nich czekać, a zwłaszcza uciekinierzy, z których najdłużej przed grupą utrzymali się António Morgado i Gil Gelders złapani na około 4 kilometry przed metą.

Na 1600 metrów do końca bardzo mocno zaatakował Isaac del Toro (UAE Team Emirates). Na jego kole znaleźli się tylko Jhonatan Narváez, Stephen Williams, Laurence Pithie (Groupama-FDJ) i Bart Lemmen (Team Visma | Lease a Bike). Na poprawkę zdecydował się z tego, ku zaskoczeniu chyba wszystkich widzów, przedostatni z wymienionych, ale Nowozelandczyk został szybko złapany przez rywali.

Finisz jako pierwszy zaczął Stephen Williams i nikt nie wyszedł z jego koła – tym samym lider zgarnął etap i został zwycięzcą całego 24. Santos Tour Down Under. Za nim kreskę przecięli Jhonatan Narváez i Isaac del Toro i dokładnie tak samo wygląda końcowa klasyfikacja generalna australijskiej imprezy.

Wyniki 6. etapu 24. Santos Tour Down Under:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułRichie Porte wciąż rekordzistą na Willunga Hill
Następny artykułShirin van Anrooij przedłużyła kontrakty z Lidl – Trek i Baloise Trek Lions
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments