Ciekawie zapowiadający się jedenasty odcinek z wieloma podjazdami nie zawiódł. Do mety dojechała ucieczka, a swoje pierwsze zwycięstwo w Wielkim Tourze odniósł Ilnur Zakarin z Katushy. Dobry występ zaliczył również Maciej Paterski (CCC Sprandi), który oderwał się od peletonu i przyjechał na ósmej pozycji.

W czwartek czeka nas start na słynnym torze Imola oraz finisz na podjeździe. Niestety nie chodzi o podjazd, który może rozstrzygnąć o losach klasyfikacji generalnej. Długość etapu to 190km, ale pomimo płaskiego początku o wygraną raczej nie powalczą typowi sprinterzy. Na trasie czekają dwie lotne premie oraz trzy premie górskie (dwie czwartej i jedna trzeciej kategorii), które znajdują się na ostatnich 60km.

giro 12 etap mapka

Pierwsza premia lotna znajduje się 95.5km po starcie, w Rovigo. Do 125.km na zawodników nie czekają żadne trudności, profil jest płaski jak stół. Pierwsze „zmarszczki” pojawiają się po drugiej premii lotnej, która ustawiona została na 63.9km przed „kreską”.

Emocje powinny jednak wzrosnąć od okolic pierwszej premii górskiej. Znajduje się ona na Castelnuovo, 54.5km przed metą. Podjazd ma 5.4km długości o średnim nachyleniu 5% oraz maksymalnym rzędu 11%.  Po zjazdach i kilku mniejszych górkach kolarze pokonają drugą tego dnia premię – Crosara. Oznaczony trzecią kategorią podjazd ma 3.7km długości, ale jest bardzo sztywny – średnie nachylenie to 9.7%! Maksymalne sięga nawet 17% w początkowej fazie. Niedługo potem nieoznaczony premią podjazd pod Perarolo, którego średnia trudność to około 9%.

Ostatnia punktowana wspinaczka jest jednocześnie walką o etapowe zwycięstwo. Wszystko odbędzie się w Vicenzy, a zacznie 1200m przed metą. Ostatni kilometr prowadzi pod górę ze średnim nachyleniem 7.1% i momentami w okolicach 10-11%. Końcowa prosta ma 300m długości.

Jeśli dojdzie do bezpośredniej walki z peletonu, to faworytami będą Philippe Gilbert (BMC Racing), Diego Ulissi (Lampre-Merida) oraz Simon Gerrans (Orica Green – EDGE). Na pewno powalczą również znajdujący się w dobrej formie Grega Bole i Maciej Paterski z CCC Sprandi!

Michał Kapusta

Poprzedni artykułTour of Norway: Alexander Kristoff pierwszym liderem
Następny artykułSzef Sky także chciałby transmisji wzorowanych na F1
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
gorol
gorol

Etap nie jest czysto sprinterski, tych podjazdów na pewno nie wytrzymają typowi sprinterzy tutaj będzie rotacja. Dzisiaj gdyby uciekł na pierwszym podjeździe Samoilau to dojedzie i wygra on jest w stanie to zrobić jeśli dojedzie grupa to Grega ma szanse na mecie.